Mam nadzieję, że u Was wszystko dobrze, że się trzymacie i że nic złego Was nie spotkało. Mnie niestety czeka pogrzeb mojej ukochanej Mamusi. W ten poniedziałek przed 5 zadzwonił do mnie ze szpitala lekarz z tą przykrą wiadomością. Była reanimowana, ale nic to nie dało. Zatrzymanie krążenia i zgon. Nie mogę uwierzyć, że odeszła, to takie nieprawdopodobne. Wydaje się nierealne. Dziś chciałam do niej zadzwonić i pożalić się na zły los... i nagle przypomniałam sobie, że mama przecież nie żyje. Teraz zostają mi tylko wspomnienia... te najlepsze i najmilsze. Sere mi pęka na myśl że nie mogłyśmy się przytulić przed śmiercią, bo nie było odwiedzin.
"Spotkamy się Mamuś po drugiej stronie za ileś tam lat. Czekajcie na mnie z babcią. Nie zdążyłyśmy się nawet porządnie pożegnać przez tego koronawirusa. Bardzo tęsknię"
Przepraszam Was, jeśli odpisze na wszystkie Wasze komentarze z opóźnieniem, z góry dziękuję za wyrozumiałość. W niedzielę bałam się zasnąć, miałam złe przeczucie, choć lekarz zapewniał mnie, że z mamą jest lepiej, że chcą ją wypisać w poniedziałek lub we wtorek... No i wpisali... do domu Pana. Już gdy ją przywieźli do szpitala tydzień temu była w stanie ciężkim. Nie było z nią kontaktu, lekarze nie wiedzą co było tego przyczyną. Przedłużyli jej życie o dziesięć dni. Aj naprawdę nie wierzę że to się dzieje naprawdę. Czasem nie rozumiemy tego co się dzieje. Wydaje nam się to całkowitą abstrakcją i tym jest nasze życie. Teraz tęsknię za mamusią i za jej mamą, moją najdroższą babunią, która odeszła jakiś czas temu. Będzie mi brakowało rad mamusi i opieprzania też. Troszczyła się o mnie i dzieci, swoje wnuczki które dawały jej tyle radości. Uwielbiała je. Opłakuje ją w nocy jak nikt nie słyszy, bo wolę płakać w samotności. Jutro czeka mnie identyfikacja zwłok, przeraża mnie to, bo wiem że tego widoku już nie zapomnę do końca życia. Chyba dziś nie zasnę z nerwów. Będę domyślać. Od ostatniej soboty jestem jak Zombie. Nie wiem jak się nazywam przez to wszystko. Już nie pogadamy o górach, które tak kochałyśmy obie, nie posłuchamy Turnaua przy gotowaniu. W ogóle ten czas jest jakiś... koszmarny przez zaistniałą sytuację. Nie wiemy co będzie dalej. Jak to się skończy i czy w ogóle.... Boję się oglądać wiadomości, zaglądać do Internetu. Czytam książki ale to trudne, bo myśli mam rozproszone. Nie umiem się skupić. Chciałabym się czymś zająć żeby nie myśleć o tym co najgorsze. Ciężko mi pozbierać myśli żeby napisać coś sensownego w tym poście. Czemu mama zachorowała i umarła akurat w tym ciężkim czasie gdy wszystko utrudnione? Człowiek boi się bo zmuszony jest wyjść z domu załatwiać sprawy związane z pogrzebem. Ostatnio wystałam się 2 godziny na mrozie do urzędu stanu cywilnego po akty zgonu. Cud, że jeszcze nie zachorowałam. Będę kończyć Kochani. Pomódlcie się dziś za nią, kto chce oczywiście, nikogo nie zmuszam. W poniedziałek ją pochowamy i od tamtej pory będę ją odwiedzać na cmentarzu. W najgorszych snach tego nie śniłam. Coś się skończyło wraz z jej odejściem.
Mamusi ukochana piosenka. Ona mnie nauczyła słuchać Turnaua
"Spotkamy się Mamuś po drugiej stronie za ileś tam lat. Czekajcie na mnie z babcią. Nie zdążyłyśmy się nawet porządnie pożegnać przez tego koronawirusa. Bardzo tęsknię"
Fot. Pinterest
Przepraszam Was, jeśli odpisze na wszystkie Wasze komentarze z opóźnieniem, z góry dziękuję za wyrozumiałość. W niedzielę bałam się zasnąć, miałam złe przeczucie, choć lekarz zapewniał mnie, że z mamą jest lepiej, że chcą ją wypisać w poniedziałek lub we wtorek... No i wpisali... do domu Pana. Już gdy ją przywieźli do szpitala tydzień temu była w stanie ciężkim. Nie było z nią kontaktu, lekarze nie wiedzą co było tego przyczyną. Przedłużyli jej życie o dziesięć dni. Aj naprawdę nie wierzę że to się dzieje naprawdę. Czasem nie rozumiemy tego co się dzieje. Wydaje nam się to całkowitą abstrakcją i tym jest nasze życie. Teraz tęsknię za mamusią i za jej mamą, moją najdroższą babunią, która odeszła jakiś czas temu. Będzie mi brakowało rad mamusi i opieprzania też. Troszczyła się o mnie i dzieci, swoje wnuczki które dawały jej tyle radości. Uwielbiała je. Opłakuje ją w nocy jak nikt nie słyszy, bo wolę płakać w samotności. Jutro czeka mnie identyfikacja zwłok, przeraża mnie to, bo wiem że tego widoku już nie zapomnę do końca życia. Chyba dziś nie zasnę z nerwów. Będę domyślać. Od ostatniej soboty jestem jak Zombie. Nie wiem jak się nazywam przez to wszystko. Już nie pogadamy o górach, które tak kochałyśmy obie, nie posłuchamy Turnaua przy gotowaniu. W ogóle ten czas jest jakiś... koszmarny przez zaistniałą sytuację. Nie wiemy co będzie dalej. Jak to się skończy i czy w ogóle.... Boję się oglądać wiadomości, zaglądać do Internetu. Czytam książki ale to trudne, bo myśli mam rozproszone. Nie umiem się skupić. Chciałabym się czymś zająć żeby nie myśleć o tym co najgorsze. Ciężko mi pozbierać myśli żeby napisać coś sensownego w tym poście. Czemu mama zachorowała i umarła akurat w tym ciężkim czasie gdy wszystko utrudnione? Człowiek boi się bo zmuszony jest wyjść z domu załatwiać sprawy związane z pogrzebem. Ostatnio wystałam się 2 godziny na mrozie do urzędu stanu cywilnego po akty zgonu. Cud, że jeszcze nie zachorowałam. Będę kończyć Kochani. Pomódlcie się dziś za nią, kto chce oczywiście, nikogo nie zmuszam. W poniedziałek ją pochowamy i od tamtej pory będę ją odwiedzać na cmentarzu. W najgorszych snach tego nie śniłam. Coś się skończyło wraz z jej odejściem.
Mamusi ukochana piosenka. Ona mnie nauczyła słuchać Turnaua
Kochała poezje śpiewane Marką Grechuty
Trzymajcie się zdrowo, pozostańcie bezpieczni, Wy i Wasi bliscy. Zdrowia!!!
Jutro ciężki dzień dla mnie
Droga Kasiu!
OdpowiedzUsuńZaniemówiłam :-( Pamiętam naszą ostatnią rozmowę, gdy odzyskiwałaś nadzieję, bo lekarz zapewnił, że u Mamusi jest poprawa. Jest mi tak bardzo przykro, że doświadczasz ogromnej, nieopisanej straty. To musi bardzo boleć, dlatego daj sobie prawo do przeżywania żalu, smutku, tęsknoty. Aby nie tłumić tych emocji ...
Moje szczere wyrazy współczucia. Przytulam Cię Kasiu mocno.
Anita
Anitko dziękuję Ci za słowa wsparcia. Doceniam to Kochana. Dużo zdrowia dla Ciebie i bliskich.
UsuńKasiu, Kasieńko....tak bardzo mi przykro...
OdpowiedzUsuńPrzytulam Cię serdecznie do siebie...
Dziękuję Stokrotko że Jesteś i za ciepłe słowa. Również przytulam mocno. Dużo zdrowia dla Ciebie i Rodziny.
UsuńKasiu, przytulam do serca
OdpowiedzUsuńWzajemnie Kochana, dziękuje za ciepłe słowa. Dużo zdrowia
UsuńKochana
OdpowiedzUsuńWspółczuję, przytulam, bo to dla Ciebie ogromna strata, Mama- zawsze znaczy wszystko!
Ale, jak kiedyś mi powiedział znajomy mądry zakonnik:
"Bóg nikogo nie zabiera, ale przyjmuje do Nieba z honorami".
Tego się zawsze trzymam w smutku po odejściu bliskich.
Sercem jestem z Tobą!
Śp. Mamę polecę dziś w modlitwie!
Dziękuję Morgano. Ja tez sie dużo modle za zdrowie nas wszystkich. Obyśmy byli zdrowi. Tego teraz najbardziej potrzebujemy. Ściskam mocno
Usuń..Kasiu, tak bardzo mi przykro, ogromnie współczuję, całym sercem jestem z Tobą i przytulam bardzo mocno..
OdpowiedzUsuńDziękuję za te piękne słowa. Ja również przytulam Anso Kochana.
UsuńNie ma dobrych slow na czas odejścia najbiedniejszych. Z bólem zostajemy niestety sami. W czasie pozostaje nadzieja, że kiedyś zagoi rany.
OdpowiedzUsuńBardzo mi przykro.
Marku dziękuję bardzo za dobre słowo. Muszę się pogodzić z tym że teraz Mamusia będzie że mną już tylko duchem. Dużo zdrowia życzę Tobie i bliskim.
UsuńPrzepraszam, miało być najbliższych.
OdpowiedzUsuńKasieńko kochana, na takie wieści nigdy nie jesteśmy gotowi.
OdpowiedzUsuńTrzymaj się jakoś, niechaj oparciem będzie rodzina i moje myśli o Tobie...
Asienko Kochana dziękuję za te słowa. Trzymaj się cieplutko i zdrowo. Teraz muszę się nauczyć żyć bez mamy. To będzie trudne.
UsuńKochana Kasiu!
OdpowiedzUsuńBardzo współczuję i przytulam Cię do serca. Wiem jak bardzo boli gdy odchodzi do Pana Ukochana Osoba jaką jest Mama. Ona na zawsze zostanie w Twoim sercu. Przeżywanie bólu straty to bardzo trudny okres, będę Cię wspierać modlitwą w tym trudnym dla Ciebie czasie.
*Wieczny odpoczynek racz Jej dać Panie. Nich odpoczywa w pokoju*.
Lusiu dziękuję Ci Kochana za wsparcie. Bardzo to doceniam. Bądź zdrowa!
UsuńPrzytulam....Jak będziesz miała ochotę nie być sama napisz..jest u mnie formularz kontaktowy..a może być i ina opcja..telefon...Kasiu wspólczuję, rozumiem...
OdpowiedzUsuńDziękuję Jolu. Jakoś daje radę. Odezwę się za jakiś czas. Dużo zdrowia. Dziękuję za ciepłe słowa.
UsuńTak mi przykro, Kasiu...
OdpowiedzUsuńTrzymaj się.
Pozdrawiam Cię serdecznie
Dziękuję za ciepłe słowa. Dużo zdrowia życzę
Usuńbardzo Ci współczuję
OdpowiedzUsuńDziękuję za dodanie otuchy. Trzymaj się cieplutko. Dużo zdrowia
UsuńWspółczuję Ci serdecznie.
OdpowiedzUsuńDziękuję za słowa otuchy. Dużo zdrowia
UsuńOgromna tragedia, utrata tak bliskiej sercu osoby, to jest niewyobrażalny cios i żadne słowo tego nie wyrazi... Trzymaj się Kasiu, przytulam mocno...
OdpowiedzUsuńDziękuję Maks. Życzę dużo zdrowia Tobie i bliskim.
UsuńOdejście bliskich, tak bardzo przykre...
OdpowiedzUsuńże łzy same cisną się do oczu.
Współczuję Ci z całego serca Kasiu.
Bądź dzielna. Przytulam mocno.
Dziękuję za słowa otuchy Kochana. Bardzo to doceniam. Ściskam mocno
UsuńBardzo Ci współczuję i mocno przytulam.
OdpowiedzUsuńDziękuję Kochana. Dużo zdrowia dla Ciebie i Bliskich.
UsuńTo bardzo przykre, ogromnie ci współczuję. Ciężko znaleźć odpowiednie słowa na taką sytuację, ale przesyłam ci wiele ciepła i wsparcia duchowego.
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci Klauduś. Jakoś się trzymam. Początki najgorsze. Dużo zdrowia dla Ciebie i bliskich
UsuńRozpłakałam się.... Przykro mi jednak wiem, ze tak naprawdę żadne słowa nie wyrażą mojego współczucia, żadne słowa nie ulżą w cierpeniu... nie będę nic pisać tylko wirtualnie usiądę, pomilczę, przytulę.. przesyłam dużo ciepła, życzliwości, szczerości.... <3
OdpowiedzUsuńDziękuję Ervisho Kochana. Na pewno mi się przyda to wszystko. Bardzo ciężki czas. Ja Tobie życzę żebyś była zdrowa, bezpieczna i Twoja Rodzina też. Dziękuję serdecznie. Jakoś muszę to przetrwać. Nie ma rady.
UsuńAż sama się popłakałam kochana, nie wiem co powiedzieć, myślami przytulam Cię najmocniej jak tylko potrafię. Bądź silna. Pamiętaj Twoja mama nadal jest z Tobą, w Twoim sercu, w Twoich myślach, patrzy na Ciebie z góry i jednego czego pragnie to, żebyś była nadal szczęśliwa, żebyś nie rozpaczała a nadal żyła. Wypłacz ile potrzebujesz ale pamiętaj o tym. Tam gdzie jest ona na pewno jest szczęśliwa, znalazła spokój i błogość, razem z Twoją babcią. Wszystko się ułoży kochana. Przytulam jeszcze raz bardzo bardzo mocno. Może nie jestem bardzo religijna ale za Ciebie i Twoją mamę się pomodlę. Dbaj o siebie :* Musisz być zdrowa i silna!
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci Sady bardzo to doceniam. Trzymaj się cieplutko i zdrowo. Wszystkiego dobrego.
UsuńI łzy poleciały... Co mogę napisać? Cieżko mi pisać... Przykro mi... Tak ładnie mimo bólu napisałaś o mamie i babci... Niech Cię Bóg Błogosławi w imię Ojca i Syna i Ducha Świętego Amen. p.s. Dziś będę się modlić za Ciebie i duszę Twojej mamy i babci.
OdpowiedzUsuńDziękuję za dobre słowo i modlitwę Kochana. Też się modlę za Ciebie i twoją rodzinę. Dużo zdrowia
UsuńBardzo, bardzo Ci Kasiu kochana współczuję. Wiem, że żadne słowa nie złagodzą twojego bólu, jednak pamiętaj, że nie jesteś sama. Zawsze masz nas, swoich wiernych czytelników a my, jak już mogłaś przeczytać, jesteśmy całym sercem z tobą. Podziwiam Cię, naprawdę podziwiam Cię za ten wpis. Masz w sobie wiele siły. Dałaś radę to wszystko napisać, podzielić się z nami. Jesteśmy z tobą. Wszystkiego dobrego Kasiu i dużo, dużo zdrowia.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło ♡
Dziękuję za wsparcie Kochana. Doceniam Wasza troskę. Dziękuję że Jesteś i inni też. To wspaniałe mieć takich Czytelników. Ściskam Cię mocno
UsuńTo właśnie jest piękne w blogosferze, zawsze możemy na siebie liczyć :) Trzymam Kasiu za ciebie kciuki i ściskam mocno! Jesteś dzielna, jesteś wspaniała i jesteś silna!
UsuńKochana Kasiu, słowa nie pomagają e takich chwilach, więc zbyt dużo ich nie użyję. Ktoś tu był, zostawił ślad i uporczywie go nie ma. To będzie trudbo do przejścia. Do przyzwyczajenia się. Chociaż czy da się przyzwyczaić do czyjejś nieobecności? Czasami roztrząsam kwestie życia i jego końca. Koronawirus utrudnia wszystko. To przykre i niesprawiedliwe. Ludzki los. Ściskam Cię mocno. Trzymaj się jakoś.
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo za odwiedziny i słowa otuchy. Wszystkiego dobrego.
UsuńBardzo dziękuję za wsparcie. Dużo zdrowia Agnieszko.
OdpowiedzUsuńPłakałam jak to czytałam ...
OdpowiedzUsuńTak to już jest, Czasem my tracimy bliskich, kiedyś bliscy stracą nas...
OdpowiedzUsuńMaćku przepraszam niechcący mi się usunął ten komentarz o Kilimandżaro. Jeśli Ci się chce to wrzuć jeszcze raz. Coś mi fiksuje ten blogger ostatnio. Już kilka komentarzy tak straciłam. Chyba trza tablet wymienić.
UsuńTak... niestety wszyscy odchodzimy. Po kolei. Ale najgorzej mają ci co zostają. Dziękuję Ci za odwiedziny. Doceniam.
UsuńWitaj Kasiu
OdpowiedzUsuńDzisiaj zajrzałam, bo chciałam złożyć życzenia. Nie wiedziałam jednak, że to taki trudny czas dla Ciebie. Wzruszyły mnie Twoje słowa. Z doświadczenia wiem, że żadze słowa nie pomagają. Ale jestem, myślę, przytulam.....
Dzisiaj mogę tylko życzyć:
Poczuj miłość Boga i opiekę aniołów.
Nadal myślę o tobie Kasiu
UsuńPozdrawiam ciepłymi promykami słońca
Witaj ponownie Kasiu
UsuńDziękuję, że uśmiechasz się do mnie za każdym razem jak odwiedzasz moje zielone strony.
Pozdrawiam wraz z budzącym się dniem
O kurczaki. Mam nadzieję, że powoli odnajdziesz się w nowej rzeczywistości (chociaż teraz to podwójnie trudne).
OdpowiedzUsuńDużo zmian nastąpiło ostatnio w przestrzeni publicznej. Ile niektórzy (np. policjanci) musieli się nauczyć, by móc dalej pełnić swoje obowiązki, jednak w sposób bezpieczny dla wszystkich.
Oj tak, momenty trudne pojawiają się u mnie co jakiś czas. Jak to wszystko zacznie się układać, tego nikt nie wie. Oby jak najszybciej wymyślono szczepionkę albo coś na wirusa.
Pozdrawiam!
Dużo zdrowia dla Ciebie i bliskich Piotr. Dziękuję bardzo za odwiedziny. Ciężko jest sobie radzić w obecnej sytuacji.
UsuńSiostra. Pięknie napisane. Brakuje tylko The Doors. "Break onto to the other side "
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedziny Siostra i przypomnienie. Faktycznie powinnam wstawić ten utwór, bo uwielbiała Doorsów.
UsuńSiostra. Pięknie napisane. Brakuje tylko The Doors. "Break onto to the other side "
OdpowiedzUsuńTrzymaj się Kasiu, posyłam Ci moje ciepłe myśli. Czas rzeczywiście straszny. Mój tato tydzień temu miał udar - jest w szpitalu. Wszystko dobrze się skończyło i już miał wyjść, kiedy okazało się, że pielęgniarka była zarażona koronawirusem i musi zostać tydzień dłużej do czasu, gdy będą wyniki testów. Mam nadzieję, że wkrótce to wszystko się skończy, bo trudno jest okrutnie.
OdpowiedzUsuńO rany Karo przykro mi z powodu Taty. Mam nadzieję że szybko wyjdzie z tego. Pomodle się za niego. Fatalnie że ta pielęgniarka się zarabiał. Dziękuję za ciepłe słowa. Trzymajcie się zdrowo z rodzinką.
UsuńBardzo smutne wieści :/.
OdpowiedzUsuńMimo wszystko życzę optymizmu i zdrowych świąt.
Dziękuję za odwiedziny i słowa otuchy. Pozdrawiam serdecznie. Dużo zdrowia.
Usuńnie ma chyba takich słów które by oddały to co czujesz... ten ból, ta strata... Przytulam zatem ciepło i przesyłam dobre myśli!
OdpowiedzUsuńDziękuję że wpadłaś i za ciepłe słowa. Ja też przytulam. Pozdrawiam
UsuńKasiu, ależ mi przykro kochana, taka smutna wiadomość. Wiem, że żadne słowa nie są w stanie Cię pocieszyć, ale wspieram Cię całym sercem <3 Trzymaj się kochana <3
OdpowiedzUsuńDziękuję Kochana za słowa otuchy. Miło że Jesteś. Ściskam
UsuńKochana Kasiu, naprawdę Ci współczuję. Nawet nie wiem co możesz teraz czuć. To tym bardziej przykre, że nie mogłaś się z nią pożegnać. W tym trudnym dla Ciebie czasie przesyłam Ci trochę dobrych myśli, żeby jakoś ukoić Twój smutek.
OdpowiedzUsuńDziękuję za wizytę i wsparcie Sys. Dziękuję. Przytulam.
UsuńKochana
OdpowiedzUsuńJak się masz?
Pozdrawiam słonecznie bardzo serdecznie i uśmiech zostawiam dla Ciebie:)
Da się przeżyć Kochana. Dziękuję za troskę, doceniam. Mam nadzieję że Ty też w miarę. Ja dużo czytam żeby o głupotach nie myśleć. Pozdrawiam serdecznie
UsuńPiękne zdjęcie. A mamusie niestety mają coraz więcej lat niż mniej.
OdpowiedzUsuńPrawda. Mogła jeszcze spożyć. Takie kruche to życie. Życzę dużo zdrowia.
UsuńNie ma nic gorszego od straty tak bliskiej osoby. Przytulam.
OdpowiedzUsuńTo prawda Ewelinko, ciężki czas. Dziękuję za ciepło. Pozdrawiam
UsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńpamiętam w modlitwie
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Dziękuję serdecznie. Uściski dla Ciebie.
UsuńKasiu, bardzo mi przykro.... przykra to chwilą w życiu jak się chowa swoich rodziców. Przesyłam dużo serdecznosci. Krystyna
OdpowiedzUsuńNo widzisz Krysiu, takie to życie kruche. Dziękuję Ci za ciepłe słowa. Ja również pozdrawiam.
UsuńKrysiu coś się porobiło i nie mogę opublikować komentarza u Ciebie. To nie pierwszy przypadek, na innych blogach też tak miałam. Nie wiem czy to u mnie coś jest źle czy robią coś na serwerach. Smutno mi bo takie piękne zdjęcia wstawiłaś i chciałam zostawić po sobie ślad. Ściskam Cię mocno
UsuńHave a great day
OdpowiedzUsuńKasiu, żadne słowa nie oddadzą tego, co czujesz. Bardzo mi przykro. Dawno u Ciebie nie byłam. Nie wiedziałam.
OdpowiedzUsuń