Witaśki Kochani
Do końca wakacji zostały niecałe dwa tygodnie. Szybko okropnie zleciało w tym roku Zdecydowanie za szybko. Dopiero co wyjechaliśmy i juz trzeba było wracać. Migiem. Sześć dni nad morzem to malutko jak dla mnie. Za rok chyba pojedziemy na dłużej, na jakieś dwa tygodnie conajmniej. Spodobało mi się nawet chociaż jak wiecie wolę góry. Dziewczyny były wniebowzięte, bo pogoda w sam raz na kąpiele więc korzystały codziennie. Podało raz może dwa. Lokalizacja ekstra, bo blisko ośrodka plaża i wszystkie atrakcje w cetrum. Wieczorem spacerki po plaży albo nad jezioro. Była Motylarnia i papugarnia zachwyciły dziewczyny. Była też latarnia morska i Muzeum Bursztynu. Pojechaliśmy w doborowym towarzystwie bo z Kasią Chodorowską i Błażejem, jej młodszym synem, Romek niestety był wtedy w Grecji na obozie językowym. Raz pojechałyśmy na wycieczkę do Darłówka. W zasadzie to najpierw do Darłowa i przeszłyśmy z centrum do portu na nogach. Ostatni raz byłam w Darłówku w szkole średniej, pojechaliśmy z kolegą i z Panią od historii na olimpiadę do Sławna. Po napisaniu testu zabrali nas na wycieczkę integracyjną do Darłówka. Do dziś pamiętam spacer po tamtejszej plaży. Tym razem oglądałam statki wycieczkowe wpływające do portu, które z daleka przypominały ogromne statki pirackie. W pobliżu naszego ośrodka Bałtyk w Jarosławcu było też Jezioro Wicko. Jakieś 2,5 km drogi spacerkiem wzdłuż szosy. W pobliżu jest ogromny las. Plaże są cudowne w tamtym miejscu. Nawet Julka pogoniła boso po ciepłym piasku. Śliczne miejsce naprawdę o czym się przekonacie oglądając zdjęcia.
Zapraszam na pokaz zdjęć przeplatanych starymi wakacyjnymi przebojami, które bardzo lubię 😃😃😃 Są stare, ale jare
Poniżej : Nasz pierwszy zachód słońca
Wschód słońca w stadninie koni to niesamowity kawałek grupy Czerwone Gitary , jeden z piękniejszych utworów
Ostatnio mam fazę na Anne Jantar. Jej głos niesamowicie mnie porusza.
Straciliśmy jeden z najwspanialszych polskich kobiecych głosów
Jej utwory pięknie brzmią, budzą refleksje i miło się do nich wraca.
Poniżej : Na przystani kutrów rybackich pod wieczór
Wieczorem spacerowaliśmy po plaży, oglądaliśmy mewy, zbieraliśmy muszle i bursztyny. Czasem siadałam sobie na piasku i czytałam sobie książkę
Uwielbiam piosenkę Pani Ireny Santor Już nie ma dzikich plaż, to ona zawsze kojarzyła mi się z polskim morzem i wakacjami
Piosenkę Morze nasze morze pamiętam jeszcze z lekcji muzyki w podstawówce
Lubicie Skaldów? Bo ja bardzo, bardzo
Ludzie listy piszą...
Już dawno nie wysłałam tyle pocztówek comw tym roku. A wy lubicie wysyłać pocztówki?
Chociaż za piosenkami Krawczyka nie przepadam ten akurat mi się podoba, bo taki wakacyjny . Popłynęłoby się parostatkiem
Poniżej: Lena i Jula
Stare kawałki Maryli Rodowicz też bardzo lubię
Poniżej: Poszukiwacze skarbów
Poniżej: Kasia i Błażej w poszukiwaniu kamieni szlachetnych
Łapiemy w autostop i goooooo
Poniżej: Żabka Julia Uciekinier
W pogoni za mewą
Mewy niczym modelki wdzięczyły się do obiektywu
Poniżej: walka z falą
Widok na Bałtyk z promenady w cetrum Jarosławca
Poniżej: Latarnia morska w Jarosławcu
Poniżej: Widoki z latarni
Poniżej: Spotkanie na dworcu w Sławnie
Od lewej Domi, Błażej, Lena i Jula.
Tak wygląda Jarosławiec z góry