Proza, góry i muzyka

czwartek, 30 grudnia 2021

Nowy Rok za progiem - życzenia, muzyka i fotograficzne wspominki

 Witajcie Kochani 

Jutro ostatni dzień roku 2021 i kolejny Sylwester. Aż trudno uwierzyć, prawda? Dopiero co żegnaliśmy 2020. I znowu cały Bozy rok przed nami, czas na nowe wyzwania i przygody. Mam nadzieję, że będzie lepszy niż obecny i że w końcu wróci normalność, to czego tak nam brakuje od pewnego czasu. Mam nadzieje, że u Was wszystko dobrze, że Święta Bożego Narodzenia spędziliście miło i zdrowo. Ja mogę powiedzieć że miałam miłe święta i jeszcze milsze urodziny :) Jestem ogromnie zadowolona z prezentu i nie tylko. Czy Wasze zwierzaki coś Wam powiedziały na uszko ludzkim głosem w wigilię? Nasz Lucyfer niestety milczał jak grób. Czyżby nie miał nic dobrego do powiedzenia? Może jeszcze kiedyś coś powie po człowieczemu, będę czekać niecierpliwie. Dziś w poście nie będzie za wiele gadania, więcej mojej muzyczki, zdjęć i drobne wspominki. Dziś też składam Wam Kochani życzenia na ten przyszły rok 2022 i bardzo bym chciała aby się wszystkie co do joty spełniły. 

Życzę Wam  z całego serca mego radości prawdziwej, szczęścia w każdej sferze życia, pogody ducha, zdrowia nieskończenie wiele dla Was i Waszych Bliskich, samych dobroci i wspaniałości, jedynie Dobrych Dusz wokoło, najlepszej pracy jaką można sobie wymarzyć, pieniążków tyle ile trzeba, podróży wymarzonych bliskich i najdalszych, sukcesów zawodowych i osobistych, szampańskiej zabawy sylwestrowej w domu i poza, a także braku trosk wszelakich. 

Szczęśliwego Nowego Roku Kochani

 Blogerzy i Czytelnicy! Niech Wam się darzy! 


Ja sobie przez całe święta słuchałam naszej cudownej góralskiej muzyczki przy okazji pichcenia do Wigilii i Świąt Bożego Narodzenia, rysowania, pisania i do podusi :) 

A tak mnie wzięło znów na góralską muzykę, bo fajna i klimatyczna, tyle w niej ciepła, energii i radości   


Poniżej : Ta kolęda dosłownie mnie zniewoliła, w momencie, gdy ją odkryłam... totalnie przepadłam.  I łezki poleciały 




Od dawna marzy mi się być na koncercie Trebunich Tutek, może kiedyś mi się poszczęści. Genialna rodzinna kapela góralska. 

Przez te ich piosenki aż mi się zachciało gwary góralskiej uczyć... Swoją drogą fajny cel na przyszły rok. Znajomość gwary na pewno się przyda 


Pamiętam tę starą góralską pieśń, babcia nieraz mi ją śpiewała, gdy byłam mała 





I znowu Zakopower 

Cudny głos Sebastiana Karpiela - Bułecki i te skrzypeczki w tle działają na mnie niezwykle kojąco. Bardzo piękne mądre teksty górali z Podhala i muzykaaaaaa łechtająca duszę 




Górale nie zapominają o legendarnym Janosiku 



Poniżej : Z płyty Duch Gór Trebunie Tutki :) 








I nie tylko góralskie, ale też inne świąteczne, zagraniczne 

Poniżej : Jethro Tull nagrało piękną klimatyczną płytę na święta 

Ian Anderson - mistrz fletu poprzecznego wspaniale gra i śpiewa o czym mogłam się przekonać na koncercie na którym byłam kilka lat temu. Zespół wprowadził nas w cudowny bajkowy nastrój. 


Poniżej : Słuchając płyty Songs from the wood czuję się jakbym się cofnęła w czasie do dawnej bardowskiej Anglii 



I oczywiście nasze wspaniałe Czerwone Gitary, jedna z moich ukochanych polskich grup




I na kulig ze Skaldami się wybierzemy
Od dziecka mi się kojarzył ten utwór ze Świętami Bożego Narodzenia 




Kolęda dla Naszych Bliskich, tych którzy odeszli

Powiem Wam, że to już drugie święta, gdy płakałam za mamą, momentami przytłaczał mnie smutek mimo, że sama nie jestem, bo mam rodzinę, ale myśl o pustym miejscu przy stole... 



I jeszcze trochę klimatu ze Szmaragdowej Wyspy 



Poniżej : Enyi również uwielbiam posłuchać, tak na wyciszenie działa cudownie









Zapraszam Was do posłuchania, może coś wpadnie w uszka :) 

W środę byliśmy całą rodzinką ( ja, mąż i córki)  na takiej spontanicznej wycieczce w Beskidzie Wyspowym, o której jeszcze pewnie nieraz wspomnę. Pojechaliśmy busem do Mszany Dolnej i stamtąd żółtym szlakiem szliśmy w kierunku góry o nazwie Ćwilin. Uroczy zimowy wypadzik skończyliśmy na górze Czarny Dział 672 metry n.p.m, skąd mogliśmy podziwiać wspaniałe widoczki. Na Ćwilin wybierzemy się zapewne późną wiosną jak już nie będzie śniegu.  Pokażę Wam teraz kilka lepszych kadrów. Fajny jest taki zimowy krajobraz, zupełnie inny niż latem. 

Poniżej : Widok na Luboń Wielki 


fot. Katarzyna Dudziak 


Nieziemski jest ten dziki Beskid Wyspowy, choć potrafi ostro człowieka przeczołgać.  Ktoś kiedyś mądrze stwierdził, że góry nie odwzajemniają naszej miłości. One bezwzględnie wymagają od nas pokory i szacunku.  Cóż... sama prawda 



fot. Katarzyna Dudziak 


Poniżej : Zamglony Strzebel przypomina taką piramidkę. 



fot. Katarzyna Dudziak 



fot. Katarzyna Dudziak 



fot. Katarzyna Dudziak 

Poniżej : Zasłonięty przez drzewa rozległy Lubogoszcz 


fot. Katarzyna Dudziak 


fot. Katarzyna Dudziak 




fot. Katarzyna Dudziak 



fot. Katarzyna Dudziak 

Poniżej : Śnieżnica na horyzoncie 


fot. Katarzyna Dudziak 



fot. Katarzyna Dudziak 


fot. Katarzyna Dudziak 


fot. Katarzyna Dudziak 


fot. Katarzyna Dudziak 

Poniżej : Widoczny w oddali zamglony masyw Kudłonia (Gorce), widok z Wsołowej 624 m n.m 


fot. Katarzyna Dudziak 



fot. Katarzyna Dudziak 

I znów Lubogoszcz 



fot. Katarzyna Dudziak 

Poniżej opadające w dolinę ramię Ćwilina


fot. Katarzyna Dudziak 


fot. Katarzyna Dudziak 


Ubóstwiam beskidzką przyrodę, nawet tą surową, zimową. 






fot. Katarzyna Dudziak 

I to koniec fotografii z zimowego Beskidu Wyspowego 

Znalazłam jeszcze takie stare fotki z Beskidu Małego (początek grudnia 2015 roku)

Trasa : Groń Jana Pawła II - Leskowiec - Potrójna - Targanice 














Nie powiem, zauroczył mnie też ten Beskid Mały. Na pewno jeszcze tam wrócę. 

Dziękuje z całego serca za wizyty i komentarze. Dobrze, że Jesteście! 
Do zobaczenia w Nowym Roku :)