Proza, góry i muzyka

czwartek, 21 marca 2019

Gorce sierpniowe - cz. 2

13 - 14 sierpnia - Dzień drugi


Nie spaliśmy zbyt długo, ponieważ przed nami była kolejna wyprawa, tym razem na Kudłoń. Wstaliśmy gdzieś koło ósmej. Będąc w górach z reguły wstajemy wcześniej żeby nie wychodzić późno na szlak. Wszak prawdziwi turyści to ranne ptaszki i idą w góry jak najwcześniej. Tamtego wieczoru położyłam się spać niezbyt późno aby nie mieć problemów ze wstaniem. Trochę przeszkadzały mi głośne rozmowy turystów w jadalni, ale cóż, taka cena za spanie na glebie.  Coś za coś...  Jedni chcą odpoczywać, inni chcą balować.  Też bym posiedziała, ale jak wiecie byłam bardzo zmęczona wędrówką z Gorca. Rano szybciutko zebraliśmy materace, spakowaliśmy plecaki, potem skorzystaliśmy z łazienki i w końcu zjedliśmy jajecznicę,  którą zamówiliśmy w międzyczasie.  Oj była przepyszna, przysięgam 😃😃😃. Trzeba przyznać, że pod Turbaczem gotują bardzo dobrze.  To w ogóle bardzo przyjemne miejsce - szczególnie późnym wieczorem, kiedy w schronisku zostaje garstka ludzi oraz wczesnym rankiem kiedy nie ma tu jeszcze tłumów. Można wtedy spokojnie posiedzieć, pomyśleć i zregenerować się no i oczywiście podziwiać piękne panoramy popijając przy okazji grzańca. Pożegnawszy się opuściliśmy schronisko i ruszyliśmy w dalszą drogę. Ciężko nam było opuszczać to piękne miejsce. Pocieszała nas jedynie perspektywa tego, że możemy  tam wrócić w każdej chwili. 

Słoneczko już zaczynało przygrzewać, zapowiadało się na ciepły bezwietrzny dzień.  Niebo było niebieskie i bezchmurne. Po porannej mgiełce nie było ani śladu, która wcześniej spowijała otoczenie czyniąc je mistycznym. Za to uwielbiam poranki w górach - rześkie i mgliste. Kiedyś, jakieś dziesięć lat temu byłam z Darkiem na Lubaniu. Poszłam wówczas z rana po wodę do źródła, w którymś momencie obróciłam, się patrzę i widzę coś niesamowitego : Jezioro Czorsztyńskie, na którym osiadła mgła, wody nie było widać wcale. Coś pięknego, jakbym była w niebie.  Morze mgieł - niesamowity widok!!!! Warto tam iść by zobaczyć to zjawisko. Żałuję okropnie, że nie mogę Wam pokazać zdjęć obrazujących te widoki. Gorce to są Gorce. Nie ma tu strzelistych szczytów ani krystalicznie czystych stawów, są za to przepiękne kwieciste fale i rozrzucone po nich opuszczone szałasy pasterskie, łagodne zielone pagórki z których roztaczają się rozległe panoramy. Ich urok opisywał w swych utworach Władysław Orkan, poeta z epoki Młoda Polska i wielki promotor Gorców.  Warto by było w słowach kilku przedstawić sylwetkę tego Pana.

Tak naprawdę nazywał się Franciszek Salezy Smaciarz, a w 1898 roku zmienił nazwisko na Smreczyński od nazwiska rodowego matki Smreczak. Przyszedł na świat w Porębie Wielkiej 27 listopada 1875 roku w biednej góralskiej rodzinie. Pierwszą edukację odebrał w szkole prowadzonej przez ojców cystersów istniejącej przy klasztorze w Szczyrzycu, a następnie uczęszczał do Gimnazjum św. Jacka w Krakowie wraz ze swoim bratem Stanisławem - późniejszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego ( wbrew woli ojca, który miał wobec syna całkiem inne plany. Orkan jako uczeń gimnazjum był bardzo lubiany przez kolegów. Budził sensację swoim góralskim pochodzeniem. Pochłaniał książki, należał również do licznych kółek zainteresowań. W czwartej klasie zaszczycił wszystkich swoimi pierwszymi dokonaniami literackimi, lecz opublikował je pod pseudonimem Orkan ponieważ drukowanie twórczości przez uczniów było zakazane przez władze austriackie ( były to czasy zaborów). Wkrótce przestał radzić sobie z nauką, zbierał coraz gorsze noty i w rezultacie nie podszedł do egzaminu maturalnego.  Po zakończeniu edukacji starał się o posadę urzędnika w Krakowie, ale i to mu się nie udało. Wrócił do rodzinnej Poręby gdzie wydał swój pierwszy poważny debiut, były to Nowele. Pięć lat później artysta otrzymał skromne honorarium za swoją powieść pt. W Roztokach dzięki któremu mógł sobie pozwolić wybudować nowy dom, stara chałupa rodziców nie nadawała się już do remontu. W 1905 roku pisarz zamieszkał w nieskończonej wciąż siedzibie nazwanej przez niego Orkanówce, która zewzględu na ciągłe problemy finansowe nie została nigdy skończona. Wkrótce po zamieszkaniu w tym domu poznał Marię Zwierzyńską,  pracownicę poczty w Niedźwiedziu, którą poślubił.  Świadkami na ślubie który miał miejsce w Zakopanem byli Jan Kasprowicz i Tadeusz Pini, profesor literatury z UJ. Władysław i Maria mieli jedną córkę Zosię. Niestety szybko owdowiał. Maria zmarła zostawiając go z trzyletnim dzieckiem. Dziewczynką zajęła się siostra pisarza, on sam nie poświęcał dziecku zbyt dużo czasu z powodu problemów finansowych. Jakiś czas później Orkan ożenił się ponownie z Bronisławą Folojewską. W 1927 obchodził jubileusz trzydziestolecia pracy twórczej, nie doczekał się jednak stałej pensji twórczej,  którą mu obiecano. Trzy lata później przyznali mu nagrodę literacką Warszawy, niestety nie zdążył jej odebrać ponieważ zmarł 14 maja 1930 w Krakowie. Jechał zobaczyć się ze śmiertelnie chorą córkę. Pochowano go na cmentarzu Rakowickim po czym przeniesiono do Zakopanego na Cmentarz Zasłużonych. Orkan pisał wiersze, dramaty, powieści i nowele, utwory publicystyczne w tym reportaż Drogą Czwartaków, zawarł w nim swe wspomnienia kapitana Legionów.



Twórczość Orkana :

Poezje : Nad grobem matki. Dumania 1896, Z tej smutnej ziemi 1903, Z martwej Roztoki 1912, Pieśni czasu 1915,

Dramaty :  Skąpany świat 1903, Ofiara 1846, 1905, Wina i kara 1905, Franek Rakoczy 1908,

Nowele : ( z przedmowąTetmajera), 1898, Nad urwiskiem. Szkice i obrazki 1900, Herkules Nowożytny i inne wesołe rzeczy 1905, Miłość pasterska, Wesele Prometeusza 1921,

Powieści: Komornicy 1900, W Roztokach (tom I i II)  1903, Pomór 1910, Drzewiej 1912, Kostka Napierski 1925

Publicystyka : Drogą Czwartaków. Od Ostrowca na Litwę 1916, Listy ze wsi (tom I i II) 1924 - 1927) Warta. Studia, Listy, szkice 1926, Wskazania 1930

Utwory nieskończone: Czantoria 1936


Poniżej : Orkan przed schroniskiem  pod Turbaczem ( pierwszy od lewej górny rząd)


Fot. Wikipedia 

Pierwszy od lewej w górnym rzędzie to Władysław Orkan 


Teraz może kilka słów o schronisku pod Turbaczem, bo jeszcze nie wspomniałam poprzednio, a to miejsce warte przybliżenia.

SCHRONISKO POD TURBACZEM im. Władysława Orkana znajduje się poniżej szczytu Turbacz ( jest to najwyższy szczyt Gorców) na wysokości 1283 m n.p.m na skraju Hali Długiej, tuż przy granicy Gorczańskiego Parku Narodowego. Pierwsze schronisko znajdowało się na polanie Wisielakówka, powstało dzięki staraniom Gorczańskiego Oddziału PTT w 1925 roku ( inicjatorem działań był Kazimierz Sosnowski). W 1933 roku zostało spalone, sprawcami najprawdopodobniej byli kłusownicy, którym przeszkadzał ruch turystyczny. Rozpoczęto prace budowlane nowego schronisko, zostały one jednak przerwane, a powodem był wybuch II Wojny Światowej. W czasie wojny obiekt służył Konfederacji Tatrzańskiej, a potem Armii Krajowej. Pracująca tu Albina Białoń została zamordowana przez Niemców. lipcu 1943 roku okupant niemiecki zajął budynek, który wkrótce został ponownie spalony. Obecne schronisko istnieje od 1958 roku. Posiada 110 miejsc noclegowych w pokojach 2,3,4,6 oraz wieloosobowych, a także trzy pokojowy apartament z łazienką, kuchnią i kompletnym wyposażeniem. W lecie działa tu też pole namiotowe.  Tuż obok schroniska w niewielkim budynku znajduje się Muzeum Kultury i Turystyki Górskiej PTTK, które otwarto od 1980 roku. W miejscu tym znajduje się największy węzeł szlaków turystycznych w Gorcach. Okolica oferuje możliwość uprawiania turystyki pieszej, konnej i rowerowej oraz narciarstwa biegowego w zimie. Znajdziecie tu również liczne ścieżki dydaktyczne. Na Hali Dlugiej funkcjonuje sezonowa bacówka. Schronisko jest siedzibą całorocznej stacji Podhalańskiej Grupy GOPR (Górskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe). Od 2006 roku tym trzecim schroniskiem opiekuje się Aleksander Długopolski, wcześniejszymi gospodarzami byli między innymi: Adam Alberti, Krzysztof Konopka, Bolesław Pleban, Anna Klimińska, Jan Panasiewicz, a także Włodzimierz Jaworski j Teresa Janik (do 2006).


Poniżej: Spalone schronisko na Turbaczu istniejące w latach 1925 - 1933 na polanie Wisielakówka  



Fot. Wikipedia 



Fot. Archiwum PTTK w Rabce 



Poniżej: drugie schronisko pod Turbaczem w trakcie budowy 


Fot. Archiwum PTTK w Rabce 



Fotografie : Archiwum PTTK w Rabce 



Fot. https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Schronisko_PTTK_na_Turbaczu

Poniżej: obecne schronisko 





Fot. https://www.globtroter.pl/


Fot. https://www.e-gory.com/opisygorce.php?opis=1 


Fot. D.Dudziak 



Fot. D.Dudziak 


Fot. D. Dudziak 

Z tarasu schroniska można oglądać wspaniałą panoramę Tatr i Pienin 

Z tarasu przed schroniskiem możemy podziwiać wspaniałą panoramę Tatr i Pienin 

( od Tatr Bielskich z Hawraniemprzez Tatry Wysokie z Łomnicą, Gerlachem, Wysoką i Świnicą po Tatry Zachodnie z Kasprowym Wierchem, Bystrą oraz Banówką ) 

Pierwszym naszym przystankiem była rozległa Hala Turbacz znajdująca się po południowej  i południowo - wschodniej stronie  poniżej szczytu czyli Czoła Turbacza.   Hala ta sąsiaduje w niższych partiach  z halą o nazwie Czoło Turbacza. Niegdyś tętniło tu życie pasterskie. Na polanie stoi ołtarz szałasowy wraz z pozostawioną tablicą pamiątkową ( są tu od 2003 roku). Ołtarz upamiętnia mszę, którą Karol Wojtyła odprawił dla pasterzy i turystów dnia 17 września 1953 roku przed dawnym szałasem pasterskim. Jan Paweł II jak wiadomo był zapalonym turystą i zarazem wielkim propagatorem  turystyki górskiej w Polsce. Przy dobrej pogodzie można z tej polany zobaczyć Królową Beskidów czyli Babią Górę zwaną też nie bez powodu Diablakiem. My akurat mieliśmy to szczęście i ukazała nam się w całej okazałości.  Wiosną polanę obficie pokrywają przepiękne krokusy.  Z innych roślin spotykamy tu np. turzycę dwupienną, rzadki w Karpatach gatunek, podobnie chroniony pełnik europejski. Nieco niżej na młakach zaobserwować można duże płaty łąki ostrożeniowej. Na przełomie maja i czerwca hala bieleje od puchatych owocostanów wełnianki. 


Poniżej: turzyca dwupienna 


Fot. http://www.natura-2000.eu/carex_dioica.htm

Poniżej: pełnik europejski 


Fot.  https://galeria.swiatkwiatow.pl/zdjecie/pelnik-europejski-z-ogr-bot--makro,256391,4730.html



Poniżej wspomniana dopiero co Hala Turbacz 


Fot. Kasia Dudziak 



Fot. Kasia Dudziak 

Poniżej: Ołtarz szałasowy Karola Wojtyły 







Fot. Kasia Dudziak 


Fot. Kasia Dudziak 

Następnie obieramy szlak żółty wiodący w kierunku Przełęczy Borek. Poczatkowo droga jest praktycznie równa, cały czas prowadzi przez las świerkowy porastajacy stoki Mostownicy (1251 m). W koło pełno borowiny. Chciałoby się siedzieć, zbierać i jeść, jeść,  jeść.  Ale nie ma na to zbyt dużo czasu,  trzeba iść przed siebie, przed nami jeszcze spory kawałek drogi.  Robi się coraz cieplej mimo wczesnej godziny, dochodzi bowiem dziewiąta. Co chwila przystawałam by napić się wody, chociaż wiedziałam,  że im więcej pije tym bardziej mi się chce. Szło mi się znacznie gorzej niż poprzedniego dnia. Szybciej się męczyłam i cały czas chciało mi się jeść. Żeby nie myśleć o jedzeniu zaczęłam sobie śpiewać pod nosem piosenkę SDM. Dodatkowo dokuczał mi ciężki plecak ( przypominam, że byłam wtedy w 6 tygodniu ciąży czym dowiedziałam się później). Z niedaleka dobiega nas szum Kamienickiego Potoku - to źródło Kamienicy. Bardzo lubię odgłos potoku, jest niezwykle przyjemny dla ucha. Od Hali Turbacz przemierzamy drogę sami, dopiero na Przełęczy Borek (1009 m) spotykamy parę turystów. Jest to starsze sympatyczne małżeństwo, dobrze po 60 - tce  zaopatrzone w kijki trekkingowe. Witamy się i wymieniamy informację, a propos dalszej trasy. Nasi rozmówcy zmierzają na Turbacz. Szli z Koniny. Po naładowaniu akumulatorów ruszamy dalej. Droga zaczyna stopniowo piąć się w górę i tu kończy się tak zwany lajcik, czas sie pomęczyć. Ścieżka zaprowadzi nas na kolejną malowniczą polanę o nazwie Przysłopek. Jest to niewielka hala usytuowana na grzbiecie łączącym Przysłopek (1123 m) z Kudłoniem (1276 m). Polana zajmuje północne zbocza Przysłopka oraz grzbiet przełęczy pomiędzy Przysłopkiem i Kudłoniem. W latach 80 - tych XX wieku wykorzystywana była przez pasterzy na wypas, którego zaprzestano po włączeniu tego obszaru do Gorczańskiego Parku Narodowego, dziś stoi tu tylko jeden opuszczony szałas. Hale porastają krzaki borowiny oraz skupiska ciemiężycy. Aby uchronić unikatowe zbiorowiska roślin i utrzymać walory krajobrazowe wdrożono cykliczne koszenie polany. Stoki Przysłopka porasta bór świerkowy. Bardzo wcześnie rano oraz wieczorem można tu spotkać sarny i jelenie, a także duże drapieżniki.  


Poniżej: Przełęcz Borek 




Poniżej  : Polana Przysłopek 








Fot. Kasia Dudziak 

W końcu po wyczerpującej wspinaczce osiągamy szczyt Kudłonia. Z godziny na godzinę robi się coraz cieplej więc wędrówka staję się odrobinę  męcząca.  Niestety zdjęć ze szczytu nie mamy. Mea culpa!!! Tu dłuższy odpoczynek żeby nabrać sił. Tu łączą się trzy szlaki turystyczne : czarny, żółty i zielony. My obieramy zielony w kierunku hali Gorc Gorcowski.  Kudłoń to wyniosły masyw gorczański na półn - wschód od Turbacza, leżący pomiędzy górną częścią doliny Kamienicy, a górnym piętrem Mszanki oraz wsią Lubomierz. Kudłoń stanowi ważny punkt węzłu szlaków w Gorcach. Można tu spotkać okazy skałek powstałych z piaskowca magurskiego, niektóre w postaci okazałych baszt (na stokach płn. wsch. nieopodal Polany Jadamówka oraz na grzbietach bocznych wybiegajacych na północ. Skała napotkana na trasie do Lubomierza przypomina skamieniałego bacę). Na północnym grzbiecie, w stronę Lubomierza, poza szlakiem znakowanym znajduje się Siarkowa Polana, nazwana tak od zbójnika Siarki, który miał tam swoją siedzibę. Polana Stawieniec na płd stoku Kudłonia była w okresie okupacji hitlerowskiej bazą partyzanckich zgrupowań takich jak 1 Pułk Strzelców Podhalańskich AK. 

PANORAMA 

Patrząc z Kudłonia na północ zobaczymy kolejno szczyty : Kiczora 723 m, Wierch Stróża 648 m, Uklejna677 m, następnie Lubogoszcz Zach. 952 m, Lubomir 904 m, Lubogoszcz właściwy 962 m, Wierzbanowska Góra 778 m, Ogorzała 806 m, Ostra 780 m, Ciecień 829 m, Dziurczak 797, Śnieżnica 1006 m, Cyrkowa Góra 757 m, Ćwilin 1072 m, Kozyrówka (Złotnica) 888 m, Kiczora 901 m, Kostrza 730 m, Łopień 951 m, Łopień środkowy 855 m, Jasień 1066 m, Krzystonów 1012 m, Miznówka 966 m, Mogielica 1170 m, Myszyca 877 m, Polana Podskały,  Sałasz Zachodni 763 m, Sałasz 909 m, Wielki Wierch 1007 m, Jaworzynka1026 m, Jaworz 921 m, Wielka Góra 752 m, Kiczora Kamienicka 1003 m, Cichoń 926 m, Chełm, Ostra 925 m, Jeżowa Woda 895 m, Modyń 1028 m ( pasma kolejno : Gorce, Beskid Wyspowy,  Beskid Makowski,  Beskid Wyspowy i Gorce). 

Po odpoczynku ruszamy dalej w kierunku Polany Gorc Troszacki, rozległej i atrakcyjnej widokowo hali położonej na wysokości 1140 - 1230 m) usytuowanej na grzbiecie Gorca Troszackiego (1235 m) o powierzchni 6 hektarów. Od wschodu przylega do niej polana Gorc  Porębski, na której znajduję się wyremontowany szałas pasterski. Na polanie znajduje się tablica informacyjna zawierająca panoramę z opisem poszczególnych  szczytów. Można się też z niej dowiedzieć jakie rośliny i zwierzęta można spotkać w tym miejscu. Występuje tu dziesięć zbiorowisk roślinnych w tym bardzo liczne stanowiska roślin chronionych. Wiosną polanę zdobi obficie krokus spiski. Wschodnią część hali porastają ubogie zbiorowiska z trzcinnikiem owłosionym, są też bogatsze gatunkowo zbiorowiska traworośli z bujnymi kępami silnie trującej ciemiężycy zielonej. Polana nie jest użytkowana przez pasterzy od lat 80 - tych XX wieku, w związku z tym porosła ona borówkami i malinami. Nocą żerują tu dziki, w runie traw występują licznie gryzonie, na które polują lisy i ptaki drapieżne. Wśród ptaków dostrzec można niekiedy myszołowa oraz rzadki gatunek sowy - puszczyk uralski. O zmierzchu pojawiają się tu jelenie i sarny.

Z polany tej możemy podziwiać niezwykłą panoramę : Tatry, Magura Spiska,  Beskid Sądecki, Beskid Wyspowy oraz Gorce. 


Poniżej : Widok z drogi Kudłoń na Polanę Przysłopek 



Poniżej: Krzyż żołnierza radzieckiego prawdopodobnie wiąże się z czasami powojennymi 






Poniżej: Widok z drogi na Kudłoń na odległą Halę Długą  



Fotografie. Kasia i Darek Dudziak 


Opuszczamy Polanę Gorc Troszacki, następny przystanek to Polana Jadamówki (1080 - 1100 m). Najpierw jednak czeka nas bardzo strome zejście przez las stokiem Kudłonia. Dobrze, że nie padało bo wtedy byłoby okropnie ślisko co oznaczałoby koszmar przy zejściu.  Jak wiecie nie znoszę stromych zejść po deszczu. Bogu dzięki pogoda dopisała i nie musiałam się martwić jak zejść.  Szlak jest niesamowicie urozmaicony chyba właśnie ze względu na te stromizny. Przy drodze dostrzec można skałkę z piaskowca, którą ja akurat nie zauważyłam, gdyż skupiłam się na bezpiecznym schodzeniu. W końcu zejście się kończy i wychodzimy na wspomnianą już polanę, z której otwiera się wielce oryginalna panorama  : Ćwilin, Jasień, Mogielica przysłonięte są grzbietem Jaworzynki (1015 m) - Wielki Wierch i Kiczora Kamienicka. Z kolei Cichoń z Ostrą i wał Modyni. Grzbiet Kiczory Kamienickiej łączy się przez Magórzycę z masywem Gorca. Napotykamy tu jeden szałas oraz źródło. Wokoło jest przepiękne.  Idziemy żółtym szlakiem przez polanę i dochodzimy do granicy lasu mieszanego, wreszcie  schodzimy nim w dół łagodnie w kierunku Polany Podskały (960 - 1010 m). Stoją tu cztery opuszczone pasterskie szałasy ładnie wkomponowane w otoczenie  które mijamy przemierzając ścieżkę na łagodny stok Jaworzynki, z której podziwiamy polanę obejmującą przede wszystkim Beskid Wyspowy : Lubogoszcz, Ciecień, Ćwilin oraz Mogielica, zaś na bliższym tle widnieją Ostra, Kobylica, Jasień i Krzystonów, dalej na prawo Wielki Wierch, Kiczora Kamienicka, Magórzyca oraz Gorc, a nieco w głębi Gorc. Czasem można dojrzeć stąd Babią Górę. Znajdziemy tu aż 15 różnych zbiorowisk roślinnych oraz wiele rzadkich okazów chronionych. W wilgotnych miejscach zakwita wiosną rzeżucha gorzka i łąkowa. Z rzadkich roślin należy wymienić gółkę długoostrogową, podkolana białego, kruszczyka błotnego i storczycę kulistą. W miejscach suchych i jałowych dostrzeżemy chroniony dziewięćsił bezłodygow. Polana znajduję się na terenie Gorczańskiego Parku Narodowego. 

Polana ma powierzchnię 11,7 hektara. Jej nazwa wzięła się od Białych Skał znajdujących się w lesie powyżej polany.     















Fot. Kasia Dudziak 


Powoli kończy się nasza gorczańska wyprawa. Schodzimy do małej miejscowości o nazwie Rzeki, skąd pojedziemy busem do Krakowa. Z Polany Podskały idziemy kawałek odkrytym terenem do niewielkiej polany Jaworzynka z dobrym punktem widokowym. Patrzymy stąd na okoliczne wsie, w tym Lubomierz, nad którymi górują sąsiadujące ze sobą pasma : Beskid Makowski i Wyspowy. Chwile szliśmy w dół wąską ścieżką przez urokliwą kwiecistą łączkę, potem znów minęliśmy jakąś osadę. Całą trasę przeszliśmy samotnie, był to jednak przyjemny czas. Lubimy ciszę i spokój w górach, a tam w Gorcach można ją znaleźć. W końcu doszliśmy do głównej drogi i wówczas poczuliśmy w nogach przebyte kilometry. Zanim odjechaliśmy wstąpiliśmy jeszcze do sklepu kupić sobie coś na drogę. Byliśmy bardzo zmęczeni, ale zadowoleni. Pokonaliśmy w końcu ładny dystans, że tak nieskromnie przyznam. Myślę że kiedyś powtórzymy te trasę z dziećmi o ile nie zaprostestują. 

A zatem do zobaczenia na gorczańskich szlakach 😃😃😃😃




Hymn turystów 


"Wyżej!... niech chmury się rozgarną! Wyżej!... niech słońca strzeli błysk — Niech się rozwidni świat szeroko, Jakby po równi cisnął dysk."

Władysław Orkan 



Źródła internetowe i nie tylko


http://www.zbojnickiszlak.pl/index.php?menu=d&id_menu=158

https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Władysław_Orkan

http://schroniska.pttk.pl/turbacz/pl/index.html

https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Schronisko_PTTK_na_Turbaczu

https://www.globtroter.pl/

https://www.kulturowygosciniec.pl/gazeta_turbacz.html

Fotografie  :  Archiwum PTTK w Rabce

https://opencaching.pl/viewcache.php?cacheid=52578

Gorce : przewodnik monograficzny : Andrzej Matuszczyk, Wydawnictwo Górskie, Poronin 1992

Gorce : przewodnik dla łowców krajobrazów, tekst : Sylwia Ogórek, fot : Tadeusz Ogórek, Szymon Seweryn,  mapy : Wiktor Kunicki, Agencja Wydawnicza WiT, Piwniczna Zdrój 2012,

https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Polana_Gorc_Troszacki




20 komentarzy:

  1. Piękny opis, przebogaty materiał. Brawo! Kocham Gorce i mogę o nich czytać bez końca :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję serdecznie za odwiedziny Łukasz, bardzo mnie cieszy twoja opinia. Pozdrowienia i do zobaczenia na szlaku 😃😃😃😃 Pozdrowienia dla Ciebie i Rodziny

      Usuń
  2. Piękne okolice i piękne zdjęcia. :)
    Jajecznica... Przypomniała mi się jajecznica "ze wszystkim", którą jadłam kiedyś na śniadanie w Chatce Górzystów. A potem schronisko na Stogu Izerskim, gdzie przez pięć dni jadłam codziennie na śniadanie jajecznicę. :D :D :D
    Czytając Twoją relację doszłam do wniosku, że chcę sporządzać dokładniejsze notatki z moich wędrówek (teraz tylko zapisuję trasę), będzie mi łatwiej potem przypomnieć sobie szczególne wydarzenia, spotkania, emocje itd. Pamięć jest ulotna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też muszę zapisywać, bo mi umyka wszystko. Twoje relacje z gór też są super, bardzo mi się podobają. Ja sama od siebie dużo szczegółów zawieram w opisach. Tak jakoś z przyzwyczajenia 😃😃😃 Mieszkasz w pięknych stronach. Kiedyś wpadnę.

      Usuń
    2. A to musisz poczekać. Zamierzam tam zamieszkać na emeryturze dopiero. ;p Na razie jeżdżę tylko urlopowo, a przez resztę roku zabójczo tęsknię za tym miejscem. :)

      Usuń
  3. Pięknie piszesz. Tyle ciekawych informacji. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miło mi bardzo 😃😃😃 dziękuję za odwiedziny i komentarz. Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  4. Pięknie napisane, bardzo lubię czytać twoja prozę. Serdeczne pozdrowienia znad sztalug malarskich przysyłam Krystyna zapraszam do www.krystynaczarnecka@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję Krysiu. Jeszcze raz dziękuję za odwiedziny i za opinię. Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  5. Pięknie napisane, bardzo lubię czytać twoja prozę. Serdeczne pozdrowienia znad sztalug malarskich przysyłam Krystyna zapraszam do www.krystynaczarnecka@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
  6. Piękne zdjęcia i cała wyprawa. Ech, aż mi się tęskno zrobiło za latem i górami. Szkoda, że większość szlaków jest raczej nie wózkowa ;D Kilka lat temu udało mi się na wózku przejechać przełom Dunajca. To była fantastyczna wyprawa. Rozumiem Twoją miłość do Pienin.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj Bożenko bardzo mi miło że wpadłaś do mnie. Cieszę się że Ci się podoba. Przełom Dunajca to kawał drogi, zatem bardzo Ci gratuluję!!! Całe 10 km. Ja na nogach szła tamtędy chyba ze sto razy i zawsze nogi mnie bolą jak licho. Ale warto bo to najpiękniejszy przełom w Polsce wg mnie. Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  7. Fajnie inspirujesz ludzi swoją pasją do Gorców i gór. Ja też kocham góry, ale już mało chodzę. Czas robi swoje; dolegliwości, słaba kondycja... Jednak wciąż tęsknię za górskim klimatem i jajecznicą w schroniskach. Pozdrawiam i dalszego pisania Ci życzę:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Alinko 😀😀😀

      Staram się zarażać ludzi szczegóły do tych mało znanych pasm. Bo jak wszędzie widzę że tylko Tatry i Tatry. Biedne zadeptane.

      Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  8. Przepiękne widoki :D Trzeba będzie się tam kiedyś wybrać :D Mam wrażenie, że jajecznica zawsze smakuje obłędnie, intensywnym wysiłku fizycznym, jak się człowiek dotleni :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda Mmausiu z torebką 😀 Polecam, bo bardzo fajne tereny. Nie zawiedziecie się.

      Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  9. Ileż piękna na Twoich zdjęciach. Zatęskniłam za górami, za jajecznicą nie. Jem jedynie jajka gotowane na twardo.
    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moje dziewczyny uwielbiają na twardo jajka. Tylko by jajka jadły.

      Dziękuję Łucjo 😀

      Usuń
  10. Nie byliśmy tam jeszcze, więc tym chętniej obejrzałam zdjęcia i podziwiam Cię za tak obszerny opis, wiele pracy wkładasz w swoje posty. Chylę czoła!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo jeszcze raz. Miło że ktoś docenia moją pracę i chce tu zaglądać.

      Usuń