Koniec października, a jednak pogoda dopisała :)
Zamek w Ogrodzieńcu już po remoncie, polecam
Tym razem towarzyszyła mi starsza córka Domi
Brama wjazdowa
Dziedziniec
Widoczki za okna
Królewski podjazd
Kuku, gdzie ja jestem?
A co widać z baszty?
Krużganki świeżo po remoncie
Dominisia na szczycie jednej z baszt
Prawdziwa rycerska karczma
Na szlaku w kierunku Góry Birów
Poniżej : Zamek widmo? Nie spokojnie to tylko zamek we mgle
Gród na górze Birów
Poniżej : wnętrze jednej z izb w grodzie
Tak kiedyś wyglądał ten gród
Wow jakie piękne zdjęcia! Pozdrawiam ciepło :)
OdpowiedzUsuńWitaj Kasiu! :)
OdpowiedzUsuńJestem Celt Petrus. Jeszcze w zeszłym roku zostawiłaś u mnie na blogu parę ciepłych komentarzy, za które serdecznie Ci dziękuję :) W jednej z poprzednich moich notek oficjalnie Cię powitałem a Twojego bloga dodałem do swoich linków...
Z jakiegoś jednak powodu mój poprzedni, stary komputer nie pozwalał mi otworzyć Twojego bloga, bo wszystko natychmiast się wieszało :( Udało mi się Cię odwiedzić dopiero po zakupie nowego i szybszego sprzętu...
Mam nadzieję, że teraz będziemy się nawzajem częściej odwiedzać :) Gorąco zapraszam znowu na Polankę i pozdrawiam!
Witaj Petrusie. Ja też mam problem z blogiem. Coś się źle wyświetlają komentarze. Nie wiem co się porobiło. Dziękuję za odwiedziny. Chętnie będę wpadać do Ciebie.
OdpowiedzUsuńJak tam pięknie! A jakie wspaniałe zdjęcia! Proszę o aktualizację linka do mnie, bo zmieniłam adres bloga. Pozdrawiam ciepło :)
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia i na pewno bardzo udana wycieczka. :-) Przypomniałaś mi, że dawno już tam nie byłam...
OdpowiedzUsuńW Ogrodzieńcu byliśmy kilka lat temu na turnieju rycerskim z jedną z córek. Świetna impreza i działająca na wyobraźnię. I piękne są Twoje zdjęcia. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAgnieszko dziękuję Ci bardzo za odwiedziny. Cieszę się że ci się podobają. Mnie twoje prace również. Fantastyczne są. Gratuluje jeszcze raz. Wiem właśnie że organizują turnieje i to na pewno super sprawa bo ja kocham historię.
Usuń