Witajcie Kochani
Dziś trochę ciekawostek w pigułce. Może przeczytacie tu to czego jeszcze nie wiecie o Beksidach. Jak wiecie uwielbiam te niewielkie, lecz piękne góry i chętnie się w nie zapuszczam, coraz częściej. Tatry oczywiście też kocham, jednak omijam je teraz ze względu na ogromne tłumy i hałas. Nie lubię tego, co się tam teraz wyprawia. Gdy ostatni raz byliśmy nad Morskim Okiem było tam tyle ludzi, że z trudem się przecisnęliśmy na szlak nad Czarny Staw pod Rysami. Po drodze zbieraliśmy śmieci które ktoś po sobie zostawił. W górach szukam przede wszystkim ciszy i spokoju, bo tak się przyjemniej wędruje. Lubię dużo chodzić, to też nie potrzeba mi wozu, żeby dojść nad Morskie Oko. W góry jadę żeby chodzić, a nie jeździć. Nasze dziewczyny też od małego tuptają po górach na nóżkach tu i ówdzie. Nieraz nawet po całym dniu wędrowania mają w sobie jeszcze sporo energii. Jako dziecko jeździłam z rodzicami w Tatry dość często, ale wtedy było jakoś inaczej na tamtejszych tatrzańskich szlakach. Turyści byli wówczas dużo bardziej kulturalni, a przynajmniej tak mówi mama. Było też czyściej, bo turyści wiedzieli, że śmieci trzeba zabierać ze sobą, a nie wyrzucać po drodze. Szanowali też prace ratowników TOPR i GOPR, a wypadki zdarzały się sporadycznie nie tak jak teraz... na potęgę. Bardzo miłe wspomnienia mam z tych dawnych rodzinnych wyjazdów. Zachowało się sporo zdjęć z wycieczek z czasów dzieciństwa, które czasem pokazuje córkom żeby widziały, że ich mama także kiedyś wędrowała.
Kiedy byłam mała ciocia prowadziła własny pensjonat (cały drewniany, w środku i na zewnątrz, z kominkiem), znajdował się gdzieś pod reglami, nie pamiętam dokładnej lokalizacji, za to pamiętam że z okien mieliśmy widok na Giewont. Piękne to było miejsce, naprawdę, lubiłam je bardzo. Dziś ciocia mieszka w Niepołomicach, ponieważ ze względu na problemy zdrowotne jej mamy musiały się wyprowadzić z Zakopanego. Niestety osobom z chorobami serca klimat górski nie służy. Obym ja nigdy nie miała podobnych problemów. Miała wtedy na utrzymaniu kozę, psa i pełno kotów, które kręciły się po podwórku i to także była dla mnie ogromna frajda. Zawsze dostawaliśmy od niej najpiękniejszy pokój. Były tam chyba trzy piętra o ile pamiętam. Mnie się najbardziej podobalo na poddaszu. Jeździliśmy do niej latem i zimą. Rodzice zabierali mnie w dolinki, żebym poznawała góry i jej przyrodę. Zakopane miało kiedyś niesamowity klimat, a obecnie wolę Szczawnicę bo nie ma tam tych snobistycznych tłumów. Ciocia pracowała wtedy w muzeum na Harendzie (dom Jana Kasprowicza) jako przewodnik. Moja mama była u niej wiele razy, a ja... no wstyd się przyznać... ani razu. Muszę kiedyś odwiedzić to miejsce... koniecznie. Bardzo lubię wiersze Jana Kasprowicza, czuć w nich tego ducha gór, a zwarte w nich opisy górskiej przyrody budzą wyobraźnię. W Beskidy też jeździliśmy ; przeważnie w Gorce albo w Beskid Wyspowy. Teraz coraz więcej jeżdżę z rodzinką w te mniejsze górki, bliżej Krakowa, bo tam też jest co podziwać. Pod względem kultury, historii i przyrody są niezwykle bogate. Jeszcze jak Dominika była w trzeciej klasie zrobiłyśmy razem na lekcji przyrody prezentacje multimedialną o Pieninach i zamkach pienińskich. Dzieciom najbardziej podobała się ta część o zamkach. Później na polskim przeczytała im jedną z legend pienińskich. Mamy taką książkę, która jest zbiorem legend z tego pięknego regionu. Szybko się ją czyta, ponieważ legendy są przeciekawe.
Kiedy byłam mała ciocia prowadziła własny pensjonat (cały drewniany, w środku i na zewnątrz, z kominkiem), znajdował się gdzieś pod reglami, nie pamiętam dokładnej lokalizacji, za to pamiętam że z okien mieliśmy widok na Giewont. Piękne to było miejsce, naprawdę, lubiłam je bardzo. Dziś ciocia mieszka w Niepołomicach, ponieważ ze względu na problemy zdrowotne jej mamy musiały się wyprowadzić z Zakopanego. Niestety osobom z chorobami serca klimat górski nie służy. Obym ja nigdy nie miała podobnych problemów. Miała wtedy na utrzymaniu kozę, psa i pełno kotów, które kręciły się po podwórku i to także była dla mnie ogromna frajda. Zawsze dostawaliśmy od niej najpiękniejszy pokój. Były tam chyba trzy piętra o ile pamiętam. Mnie się najbardziej podobalo na poddaszu. Jeździliśmy do niej latem i zimą. Rodzice zabierali mnie w dolinki, żebym poznawała góry i jej przyrodę. Zakopane miało kiedyś niesamowity klimat, a obecnie wolę Szczawnicę bo nie ma tam tych snobistycznych tłumów. Ciocia pracowała wtedy w muzeum na Harendzie (dom Jana Kasprowicza) jako przewodnik. Moja mama była u niej wiele razy, a ja... no wstyd się przyznać... ani razu. Muszę kiedyś odwiedzić to miejsce... koniecznie. Bardzo lubię wiersze Jana Kasprowicza, czuć w nich tego ducha gór, a zwarte w nich opisy górskiej przyrody budzą wyobraźnię. W Beskidy też jeździliśmy ; przeważnie w Gorce albo w Beskid Wyspowy. Teraz coraz więcej jeżdżę z rodzinką w te mniejsze górki, bliżej Krakowa, bo tam też jest co podziwać. Pod względem kultury, historii i przyrody są niezwykle bogate. Jeszcze jak Dominika była w trzeciej klasie zrobiłyśmy razem na lekcji przyrody prezentacje multimedialną o Pieninach i zamkach pienińskich. Dzieciom najbardziej podobała się ta część o zamkach. Później na polskim przeczytała im jedną z legend pienińskich. Mamy taką książkę, która jest zbiorem legend z tego pięknego regionu. Szybko się ją czyta, ponieważ legendy są przeciekawe.
Poniżej: stare schronisko na Markowych Szczawinach
Beskid Żywiecki
▪ Beskid Żywiecki w 70 % pokrywa las, który stanowią buki i jodły i trochę świerka.
▪ Pasmo to jest najwyższą grupą gorską wśród Beskidow Zachodnich, rozciąga się wzdłuż polsko słowackiej granicy od Kisucy i Śląska po Orawę, Gorce i Podhale,
▪ Wg. Legend nazwa Pilsko wywodzi się od urządzanych tam niegdyś pijatyk
▪ Pierwszym znanym zdobywcą Pilska był uczony Jezuita - ksiądz Gabriel Rzączyński
▪ Pierwszą ofiarą gór w czasie II wojny światowej wojny był żołnierz KOP Franciszek Basik, który poległ na Pilsku 1 września 1939 roku
▪ U stóp Diablaka osiedlali się kiedyś wołoscy pasterze, którzy na tamtejszych halach paśli owce i woły.
▪ W Beskidzie Żywieckim spotykamy tak zwane piętro halne, gdzie znajdziemy rośliny nie występujące poza Polską, są to okrzyn jeleni, rogownica alpejska, tocja alpejska,
▪ Największą halą w tamtym rejonie jest piękna Hala Cudzichowa, która jest świetnym punktem widokowym
▪ U podnóży Pilska znajduje się przełęcz Bory Orawskie, na której zbójnicy rzekomo mieli ukrywać swoje skarby. To miejsce zagrożone tzw kaptażem wód.
▪ Z inicjatywy Hugona Zapałowicza powstało w 1906 r. schronisko na Markowych Szczawinach - pierwotnie był to drewniany obiekt nazywany Chatą Zapałowicza
▪ Wspomniany Hugon Zapałowicz był wybitnym znawcą Babiej Góry i jej przyrody oraz założycielem Oddziału Babiogórskiego Towarzystwa Tatrzańskiego.
Poniżej : Hugon Zapałowicz
▪ Przełęcz Krowiarki, której nazwa pochodzi od krowiarek czyli pasterek pasących krowy ( w XIX wieku) początkowo nazywana była Lipnickim Siodłem lub Przełęczą Lipnicką. Kiedyś wiodła tędy ścieżka prowadząca z Zawoi przez polanę Stonów na Orawę nosząca nazwę Orawski Chodnik, a później tzw. Stara Droga
▪ Znajdujący się w Zubrzycy Górnej skansen zajmuje powierzchnię 11 ha i obejmuje ponad 40 obiektów zabytkowej architektury. Składa się z dwóch sektorów; starego (usytuowany w ogrodzeniu) i nowego (usytuowany poza ogrodzeniem). Centralnym obiektem w starej części jest sołtysi dwór Moniaków, którego starsza część pochodzi z XVII w a mlodsza z 1784 roku. Przy dworze znajdują się pomieszczenia gospodarcze. Zespół dworski otacza piękny wielogatunkowy park, w którym najstarsze drzewa to lipy o średnicy pnia 1,5 m.
▪ Skansen w Zubrzycy Górnej otworzono w 1955 roku i był to pierwszy skansen powstały w powojennej Polsce. Do 1973 roku obiektem zarzadzało PTTK. Początkowo w Czarnej Karczmie z Podwilka było schronisko turystyczne. W latach 1981 - 2009 filią Orawskiego Parku Etnograficznego był mały skansen w Sidzinie.
▪ Najbardziej znanym współczesnym orawskim artystą ludowym pochodzącym z Zubrzycy Górnej jest Stanisław Wyrtel. Słynie z malarstwa na szkle, które łączy tradycję ze współczesnością. Dzieła te mają charakter baśniowy , modlitewny i tajemniczy, dają wyraz miłości jaką artysta żywi do swej ziemii.
Poniżej: wnętrze dworu Moniaków
▪ Pierwszą chatką studencką w Polsce była Chatka Sulowa Cyrhla istniejąca w latach 1962 - 1967 prowadzona przez Akademicki Klub Turystyczny "Watra" z Gliwic. Znajdowała się na polanie Sulowa nieopodal czarnego szlaku wiodącego z Zawoi Lajkonik na Babią Górę przez Markowe Szczawiny. Była to chata jednoizbowa z 12 - toma łóżkami oraz drewutnią. Niektórzy twierdzą, że chatka istnieje do dziś, lecz ze względu na przebudowę budynek wygląda trochę inaczej niż kiedyś.
Beskid Niski
▪ W tym rejonie duży wpływ na pogodę ma ukształtowanie powierzchni. Wraz ze wzrostem wysokości bezwzględnej tutejszy klimat staje się chłodniejszy i wilgotniejszy.
▪ Główne ośrodki uzdrowiskowe z licznymi zdrojami to Wysowa, Rymanów Zdrój, Wapienne, Iwonicz Zdrój czy Krynica. Źródła mineralne wystepują także w Ropie i Sękowej, Klimkówce koło Rymanowa, w Równem, Turzańsku, Foluszu czy Bednarce
▪ W Beskidzie Niskim znajdujemy obfitość piaskowca, który wykorzystuje się jako kruszywo do budowy dróg i nie tylko. Największym w tym rejonie czynnym kamieniołomem jest ten znajdujący się w Lipowicy koło Dukli. Inne duże kamieniołomy napotykamy w Komańczy oraz w Bednarce.
▪ Beskid Niski to najrozleglejsza i zarazem najniższa część Beskidów, a jego trzon stanowi główny grzbiet karpacki na przestrzeni 100 km od Przełęczy Tylickiej (683 m) po Przełęcz Łupkowską (640 m)
▪ Góry Grybowskie to jedna z grup Beskidu Niskiego obejmująca półn - zachodnią część regionu z krótkimi równoleżnikowymi grzbietami ( Jaworze 882 m) lub górami wyspowymi jak Chełm, Maślana Góra o wysokościach względnych 300 - 350 m
▪ Największe skupiska skalek w Beskidzie Niskim spotkamy w paśmie magurskim. Nie licząc zespołu występujacego w Kornutach czyli tego najbardziej znanego można wymienić również: Diabli Kamień koło Folusza, wychodnie na zboczach Kosmy i Kosińskiej a także Zamkowej Góry, nad Mrukową, na Ostrej Górze (759) i Kamieniu nad kątami (714 m)
▪ W tym paśmie rozróżniamy tylko dwa piętra roślinne, są to piętro pogórza (do wysokości 550 m) oraz piętro regla dolnego.
▪ Jedynym stanowiskiem modrzewia w tym paśmie jest Rezerwat Modrzyna koło Barwinka, gdzie występuje ok 550 sztuk modrzewia ( wiele z nich ma więcej niż 160 lat)
▪ Zespół tzw. suchej buczyny karpackiej występuje na terenie Polski jedynie w Bieszczadach i Beskidzie Niskim. Rozległe kompleksy buczyny spotkać można w paśmie granicznym ; to jest na Kanasiówce, Kiczerze Długiej, Kamieniu nad Jaśliskami, Baraniem oraz na Piotrusiu, w paśmie Bukowicy i Magurskim
▪ Wśród dzikich ptaków drapieżnych można zaobserwować na przykład orlika krzykliwego, orlika grubodziobego, myszołowa, jastrzębia, a także orła przedniego czy puchacza. Najwięcej gatunków ptaków bytuje w lasach niedostępnych dla turysty w okolicy Przełęczy Dukielskiej.
▪ Jaśliski Park Krajobrazowy zajmuje powierzchnię 19 520 ha i obejmuje środkową i wschodnią część pasma granicznego wraz z motywem Piotrusia. Największy rezerwat przyrody w polskich karpatach w tym rejonie czyli Źródliska Jasionki ( powierzchnia 1585, 01 ha) utworzono pod koniec 1993 roku w południowo wschodniej części Beskidu Niskiego
▪ Około 700 lat p.n.e (początki epoki żelaza) na obrzeżach Beskidu Niskiego pojawił się lud tzw kultury łużyckiej ( twórcy osady w Biskupinie), który w szczytowym okresie ekspansji zamieszkiwał doliny Wisłoka, Ropy i Popradu. Lud ten utrzymywał kontakt z mieszkańcami dzisiejszej Słowacji. W tym okresie powstały grody w Wietrznie, Bieczu oraz w Temeszowie świadczące o rozwoju struktur plemiennych.
▪ Łemkowska Watra to wielkie święto
odbywające się w lipcu, na które zjeżdżają się Łemkowie z zachodu Polski, z Ukrainy i Słowacji, a nawet Ameryki. W te dni odbywają się występy łemkowskich i ukraińskich zespołów folklorystycznych, konkursy, spotkania oraz pokazy filmów. Nocą na rozległym polu namiotowym przy nie jednym ognisku śpiewa się melodyjne łemkowskie piosenki.
▪ Z Beskidem Niskim związana jest postać Kazimierza Pułaskiego, urodzonego w Warce w 1745 roku. Syn marszałka Konfederacji Józefa Pułaskiego już jako młodzian był jednym z czołowych dowódców wojskowych walczącym w obronie Berdyczowa, później na pograniczu tureckim i w końcu na terenie Beskidu Niskiego. We wrześniu 1770 roku zajął Klasztor Jasnogórski, w którym utrzymał się prawie dwa lata, a następnie odparł kilka szturmów rosyjskich. Po 1772 roku przebywał na emigracji, natomiast w 1777 roku wyjechał do Stanów Zjednoczonych, gdzie objął stanowisko generała kawalerii. Walczył u boku Tadusza Kościuszki w obronie niepodległości Ameryki. Zginął pod Sawannah 11 października 1779 roku.
▪ Obszar zamieszkiwany wtedy przez Łemków obejmował około 170 wsi, a jego powierzchnia to jakieś 3 tys km 2. Istniało wówczas kilka enklaw polskich, nie było jednak wsi mieszanych w przeciwieństwie do innych części pogranicza polsko - ruskiego, gdzie Łemkowie i Polacy mieszkali w odrębnych miejscowościach - granica etnicza była bardzo wyrazista.
Poniżej: zagroda łemkowska
Bieszczady
▪ W tym rejonie główną rzeką jest rzeka San, ktorej długość wynosi 163 km, zaś powierzchnia dorzecza to 2222 km 2. Największe jego lewe dopływy to Wołosaty, Solinka z Wetlinką, Hoczewka i Osława z Osławicą. Jedynym większym dopływem prawobrzeżnym jest Czarny.
▪ Pasmo graniczne w którym granica ze Słowacją biegnie od Przełęczy Łupkowskiej po Kremenaros, a dalej na wschód po Przełęcz Użocką z Ukrainą. Najwyższy szczyt to Wielka Rawka (1307)
▪ Na terenie Bieszczadów Zachodnich napotykamy płaszczowiny dukielską i śląską. Granicą pomiędzy nimi jest strefa przeddukielska czyli wypreparowany w miękkich piaskowcach i łupkach pas obniżeń ciągnących się od przełęczy Beskid przez Wołosate, Ustrzyki Górne, Wetlinę, Cisną i Jabłonki. Pasmo Graniczne oraz Wysoki Dział stanowią część płaszczowiny dukielskiej, zaś reszta grzbietów to część płaszczowiny śląskiej.
▪ Klimat Bieszczadów kształtują masy powietrza polarnomorskiego, polarnokontynentalnego i arktycznego. Powietrze polarnokontynentalne przynosi dobrą pogodę późnym latem, powietrze arktyczne natomiast napływa
zwykle wiosną przynosząc niskie temperatury które nie sprzyjają turystyce namiotowej. Najzimniejszym miesiącem jest luty, a najcieplejszym lipiec.
▪ Na wysokości 1200 m n.p.m czyli w piętrze połonin dominują zespoły ubogiej murawy i niskich krzewinek. Mniejszą powierzchnię zajmują zarośla olchy kosej oraz jarzębiny
▪ Najliczniejszymi ssakami są gryzonie takie jak wiewiórki ciemne i rude, popielice, koszatki, smużki, orzesznice.
▪ Ulubione siedliska niedźwiedzia brunatnego w Bieszczadach to między innymi masyw Tarnicy, Halicza i Kińczyka Bukowskiego, Hyrlata oraz dzikie lasy między Balnicą, a Zubeńskiem. Szacowana liczba tych drapieżników to 25 do 30 sztuk.
▪ W rejonie Caryńskiego, Ustrzyk Górnych i Chryszczatej znajduja się ostoje puchacza, zaś odcinki Sanu, Wetlinki, Prowczy i Osławy chętnie zamieszkuje bocian czarny.
▪ Nazwa Krzemień pochodzi od skał i po ukraińsku brzmi Hreben czyli grzebień co znakomicie charakteryzuje najeżony skałami grzbiet.
▪ Do najstarszych nazw należą te ogólne jak nazwy krain (Karpaty Bieszczady), dużych rzek ( San, Osława, Hoczewka) czy potoków od których często brały nazwę miejscowości. Potokiem zwano kiedyś całą dolinę nie tylko strumień.
▪ Łemkowie i Bojowie budowali tzw zagrody jednobudynkowe. Pod jednym dachem znajdowały się góra dwie izby mieszkalne, stajnia (pomieszczenia dla koni i innych zwierząt gospodarczych) oraz boisko czyli miejsce gdzie młócono zboże i przechowywano wóz. Funkcje stodoły pełniło poddasze. Domy były drewniane o konstrukcji zrębowej kryte gontem lub strzechą (zwłaszcza u Bojków)
▪ Jeśli chodzi o roślinność uwagę zwracają 2 gatunki endemiczne które nie występują poza Karpatami Wschodnimi) i są to wilczomlecz karpacki oraz lulecznica kraińska. Grupa roślin naczyniowych obejmuje ponad 900 gatunków co stanowi więcej niż trzecią część wszystkich gatunków żyjących w Polsce. W rejonie tym spotykamy przeszło 300 gatunków mchów, blisko 20 gatunków śluzowców, a także bogatą florę grzybów.
▪ Bieszczadzki Park Narodowy który utworzono w 1973 roku zajmuje obecnie powierzchnię ok. 29 200 ha. Pierwotnie obszar parku wynosił 5725 ha. Od początku istnienia był trzykrotnie powiększany.
▪ W okresie międzywojennym w rejonie Tarnicy prowadzono na połoninach intensywny wypas bydła, głównie wołów. Bydło pasło się w trzech stadach po ok. 150 sztuk.
▪ Według legend na stoku Halicza istniały, kiedyś jaskinie w
których podobno ukrywał się słynny herszt opryszków czyli przywódca zbójnickiej bandy zwany Doboszem.
▪ Najciekawszymi pozostałościami wsi w dolinie Sanu są między innymi ruiny dworu Stroińskich czyli tzw. Grób Hrabiny, są to nagrobki dawnych właścicieli majątku w Siankach a także cerkwisko w Beniowej z interesującymi ludowymi nagrobkami kamiennymi ( oba spotykamy na trasie G3)
Źródła internetowe:
Zdjęcia z sieci
http://pttk-limanowa.pl/?p=1370
http://www.cotg.pttk.pl/encyklopedia_tresc.php?id=160&szukaj=
https://tropter.com/pl/polska/zubrzyca-gorna/orawski-park-etnograficzny
http://www.dkr.alte.pl/pocztowki/schroniska/slaski_zywiecki/imagepages/image27.html
8
http://www.chatki.com.pl/sulowa_cyrhla.html
https://krakow.wyborcza.pl/krakow/51,35825,17906205.html?i=6
https://panidyrektor.pl/dawno-temu-w-domu-ep-3-chata-lemkowska/
https://www.ekologia.pl/ciekawostki/na-zywo-z-gniazda-orlika-krzykliwego,23003.html
https://www.zakopane.pl/strefa-turystyczna/kultura/miejsca/muzea/muzeum-jana-kasprowicza-na-harendzie
http://www.skarbieclemkowszczyzny.neostrada.pl/03s_budownictwo.htm
http://chatanadwislokiem.blogspot.com/2010/01/chyza.html
Inne źródła:
Stanisław Figiel, Urszula Janicka - Krzywda, Piotr Krzywda, Wojciech W. Wiśniewski: Beskid Żywiecki - przewodnik dla prawdziwego turysty : Oficyna Wydawnicza Rewasz, Pruszków 2012
Wojciech Krukar, Tadeusz Andrzej Olszański, Paweł Luboński, Stanisław Kryciński, Janusz Tomasiewicz, Rafał Długaszek, Bogdan Mościcki : Beskid Niski: przewodnik dla prawdziwego turysty: Oficyna Wydawnicza Rewasz , Pruszków 2015
Wojciech Krukar, Paweł Swaniewicz, Tadeusz Andrzej Olszański, Paweł Luboński, Leopold Bekier, Stanisław Kryciński, Jan Bazyl Lipszyc, Stanisław Orłowski, Zygmunt Rygiel, Tomasz Winnicki, Andrzej Potocki, Marek Podlipski : Bieszczady : przewodnik dla prawdziwego turysty : Oficyna Wydawnicza Rewasz, Pruszków 2012
Ciąg dalszy nastąpi...
Bardzo dziękuję za odwiedziny i komentarze. Napiszcie czy Wam się podobało.
..wspaniały post Kasiu! ..z ogromną przyjemnością przeczytałam Twoje 'ciekawostki w pigułce'
OdpowiedzUsuńo Beskidach (i wspomnienia z dzieciństwa), do których załączyłaś niezwykłe zdjęcia..
- pozdrawiam bardzo serdecznie i ciepło! ❤ :)
Dziękuję, cieszę się że się podobało Anso. Miło mi, że wpadasz na mojego bloga. Pozdrawiam serdecznie z Krakowa
UsuńMarkowe Szczawiny, Zawoja, Babia Góra to nasze ulubione miejsca, jeszcze w miarę zaciszne.
OdpowiedzUsuńNajbardziej lubię wejście przez Przełęcz Krowiarki własnie:-)
Tatry stały sie ostatnio mało przyjazne dla turystów lubiących ciszę...
Bieszczady ciągle przede mną, jakoś się nie składa, ale nic straconego, oby zdrowie dopisało tylko.
No widzisz jak trafiłam. Ja przez Krowiarki nie szłam jeszcze więc następnym razem pójdę tym szlakiem. Na Markowych Szczawinach i na Babiej byłam ostatnio 4 lata temu.
UsuńPozdrawiam i życzę dużo zdrowia Jotko.
Cudowny post, tyle informacji. Gdy będę planował wypad w Beskidy, to zajrzę do tego posta ponownie. Dziękuję i pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo Zbyszku. Fajnie, jeśli zamieszczone informacje okazują się komuś przydatne. Cieszy mnie to. Pozdrawiam serdecznie z Krakowa
UsuńDawno nie byłem w naszych górach. Jednak z tych co odwiedziłem kiedyś najbardziej podobają mi się Tatry i Bieszczady chyba.
OdpowiedzUsuńA dzięki wielkie. :) Na razie tak daleko w przyszłość nie wybiegam, bo może rożnie być.
Praca jak jest ciekawa to pozwala zapomnieć o świecie niemal. :)
Teraz już uważam w tej swojej archiwalnej krypcie. Mam nadzieję, że już kontroli nie będę miał więcej przez jakiś czas w komunikacji miejskiej.
Pozdrawiam!
Mojej mamie też Tatry i Bieszczady najbardziej się podobają. To prawda że jak praca dogra i ciekawa to pochłania człowieka . Ja nigdy takiej nie miałam.
UsuńZ chęcią zaprosiłbym Cię w moje Andy i do parku Cajas. W jednym poście tyle informacji. Mi albo brakuje słów albo nie dostrzegam wielu rzeczy.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
O Andy super. Miałabym gdzie chodzić chociaż nie jestem pewna czy formę mam wystarczającą. A tam chyba spore wysokości powyzej 3000 m n.p.m nie?
UsuńPozdrawiam serdecznie
Gdzieś mi ciekła Twoja odpowiedz. Ja mieszkam na wysokości 3,000metrow. Ode mnie nie jest już nigdzie zbyt wysoko. 🙂
UsuńCudowny wpis... sporo informacji ale również cząstka Ciebiue :)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo Ervisho. Cieszę się, że się miło czytało. Ściskam mocno
UsuńCzuje się, że kochasz góry. :)
OdpowiedzUsuńMój tata pochodzi z Beskidu Żywieckiego, konkretnie z Rajczy. Więc jestem pół góralka. ;) Pewnie dlatego tak mnie ciągnie w góry od zawsze, choć ostatecznie po obejściu wszystkich okazało się, że Karkonosze zajęły moje serce. Wciąż w głowie mam plan, żeby tam zamieszkać na stałe. :)
Dla Ciebie Karkonosze to tak jak dla mnie Gorce 😃 One też zajmuja ważne miejsce w moim sercu. Mój mąż w dzieciństwie najwięcej chodził po Beskidzie Małym, bo miał rodzinę w Wadowicach i wujek go zabierał na Leskowiec i okolice. Mam nadzieję że twój plan wypali.
UsuńKochany
OdpowiedzUsuńPiękny post, cudne wspomnienia i fotki🧡🏵️
Nie do końca znam tamte regiony, malownicze miejsca.
Ale dzięki Tobie, choć tylko wirtualnie poznałam, dziękuję 🏞️
Pozdrawiam serdecznie refleksyjnie dziś 🙋
Dziękuję ze Jesteś Morgano. Ja też cały czas poznaje, bo wszędzie nie byłam. Dużo się dowiaduje z przewodników, ktore czytam studiuje. Pozdrawiam Cię serdecznie
UsuńNiezwykłe dzieciństwo albo w niezwykłych miejscach. Takie sprawy dopiero docenia się, gdy jest się już dorosłym i ma własne dzieci. Góry mają niezwykły klimat. Kiedyś bywałam częściej, teraz baaardzo rzadko, chciałabym bardzo, żeby się to jeszcze zmieniło. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńTo prawda gorzka 😃 Mam nadzieję, że to sie zmieni i jeszcze pochodzisz po górach. Ja jako dziecko bardzo dużo zwiedzałam, poznawałam. Moje dzieci to samo. Myślę że przekażą pałeczkę. Ściskam mocno
UsuńUwielbiam czytać prywatne historie. Mamy wspólną blogową znajomą z bloga Szkiełkiem, okiem i sercem. I tak zajrzałam :)
OdpowiedzUsuńA to miło Agatko że wpadłaś i do mnie. Dziękuję bardzo za odwiedziny. Bardzo lubię do Łucji zajrzeć.
UsuńZastanawiam się "czego jeszcze nie wiecie o Beksidach"... hmmm?
OdpowiedzUsuńBeksidów nie znam ;) A o Beskidach wiem to co każdy beskidnik wiedzieć musi, czyli w zasadzie dwie kwestie: którędy przejść i jak się nie dać złapać, cała reszta przyjdzie sama.
Nie wiem czy takie suche informacje wiele coś dają? weźmy taki "żywiecki" - skład leśny jest jaki jest, ale bez wiedzy o tym że takim uczyniono go na polecenie Habsburgów (w/g ówczesnej najlepszej, naukowej wiedzy o lasach) wiele osób będzie wściekać się na zastaną wycinkę.
Albo Pułaski w "Niskim" - także jawi się sielenka, tymczasem mamy ogromny dramat, bo ludność miejscowa (rusińska - rusacka jak kto woli) siłą rzeczy ciąży do Moskali, podobny język, to samo wyznanie, takie same cerkwie i modlitwy. Żołnierze carscy to prości ludzie tacy jak łemkowie - Konfederaci Barscy, to szlachta i łacinnicy... Dochodzi do zadrażnień, braku lojalności, prawdopodobnie rozwiązań siłowych. Bolesna historia. Ale to także musi być powiedziane, by zrozumieć te ziemie! Ba bez tej wiedzy nigdy nie pojmiemy Talerhoffu, ani akcji Wisła.
Ale co do tego że dawniej było w górach inaczej... Tak to prawda - dawniej pozdrawiałem WSZYSTKICH których spotkałem na szlaku - dziś zabrakło by mi czasu na wędrówkę gdybym chciał pozdrowić wszystkich na ceprostradzie, czy w okolicach Murowańca. Osobną kwestią jest to czy wiele z tych osób w ogóle zasługuje na pozdrowienie w takich miejscach.
Jednym da dużo a drudzy będą się czepiać że za mało. Cóż, taka kolej rzeczy.
UsuńDzięki za odwiedziny Maćku. Pozdrawiam serdecznie
Ano... Pozdrowienia.
UsuńKocham Beskidy, mój tata wychowywał się 2 kilometry od Leskowca, w miejscu, do którego prąd podprowadzono dopiero w latach 80 XX wieku. Od małego kocham też wędrówki po górach. Dziękuję za garść ciekawych informacji. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWitaj Karolinko
UsuńNa Leskowcu byłam raz. Piękne okolice naprawdę. Ja chodzenie po górach polubiłam dopiero w 2008 roku. Wcześniej bylam trochu oporna przyznam się szczerze. Ściskam mocno
Bardzo mało wiem o Beskidach, dlatego bardzo miło mi się czytało twój pełen serca wpis. Chodź urodziłam się i wychowałam w górach (Stołowych) to góry nigdy nie były moją miłością. Dopiero od niedawna zaczęłam je doceniać i poczułam chęć ich zwiedzania :) Lepiej późno niż wcale, prawda? Mam nadzieję, że uda mi się nadrobić stracone chwile i na nowo odkryć miejsce w którym mieszkam już tyle lat :)
OdpowiedzUsuńCudowny wpis kochana!
Pozdrawiam ciepło ♡
Witaj Ayuna. Ja akurat w Górach Stołowych nie bylam nigdy. A szkoda, Słyszałam, że pięknie tam jest od koleżanki która była ze znajomymi. Będę kiedyś musiała się wybrać. Na pewno Ci się uda. W wakacje się z Rafałem wybierzcie. Pozdrawiam Was serdecznie.
UsuńSzczawnica już od bardzo, bardzo dawna nie jest pusta, cicha i spokojna. No chyba, ze w listopadzie. Pieniny bywają tak samo zadeptane, jak Bieszczady, jak Babia Góra, jak Turbacz (w drodze na Turbacz postawiono nawet przecież "bufety" z piwem i przekąskami) I na tych szlakach znajdzie się porzucone śmieci. Niestety. Nie generalizujmy zatem, że tylko Tatry są takie paskudne i be. Bo nie są.
OdpowiedzUsuńJeśli szukasz ciszy i spokoju w górach, to uwierz, że bez problemu znajdziesz ją i w Tatrach, ale oczywiście nie nad Morskim Okiem i nie w okolicach popularnych węzłów, czy schronisk.
Kiedy wędrówkę zaczyna się około 6 rano wtedy na pewno znajdzie się wszystko czego szuka się w górach. A na wysokości ponad 2 tys. na pewno spotka się i miłych ludzi, i widoki i błogość.
Ja żadnych bufetów z piwem i przekąskami nie widziałam sorry, a byłam na Turbaczu kilka razy. Nie, Tatry nie są paskudne. To turyści pozbawieni kultury są paskudni. A Szczawnica mimo tłumów nadal jest bardzo przyjemnym miejscem w porównaniu z Zakopcem i Krupówkami. W Beskidzie Sądeckim nieraz chodziłam szlakami gdzie nie było dosłownie nikogo i można było spokojnie pochodzić tu i tam. A to co napisałam w poście to moje odczucia, każdy ma swoje. Na wysokości ponad 2 tys byłam nie raz. Pozdrawiam
UsuńKasiu,
Usuńpod poniższym linkiem możesz zobaczyć blaszaka, który stał przy szlaku z Kowańca. 14 zdjęcie w miniaturach. Drugi taki sam, był kawałek dalej.
https://twoje-podhale.pl/nowy-targ-gorczanski-turbacz-na-kazda-pogode-,a1311
"Piwo. Przekąski. Sorbety."
Krupówki? Zakopane? O Boże, tylko nie te miejsca. Je omija się szerokim łukiem. Chyba, ze lubi się jazgot i kolorowe stragany z pamiątkami Made in China.
Wybierając się na podbój tatrzańskich szczytów, lepiej postawić na zupełnie inne bazy wypadowe, niż Zakopane. Takie jak np. Bukowina, Jurgów, Kościelisko itp.
Tatry nie równa się bowiem Zakopane.
Naprawdę bywa, że się idzie tatrzańskich szlakiem i przez trzy godziny można nie spotykać nikogo. A z drugiej strony idzie się w Pieninach na taką Wysoką czy Trzy Korony i mija się mnóstwo ludzi, a później stoi się w ogromnej kolejce na szczyt.
Nie rozum mnie źle. Lubię i Gorce i Beskidy i Pieniny i Karkonosze i Bieszczady. Wszystkie mają swój urok i klimat. Po wszystkich wędruje się rewelacyjnie.
Nie chcę tylko generalizowania,ze jedynie w Tatrach można spotkać samych turystycznych chamów rozrzucających dookoła śmieci. I ze tylko Tatry są zadeptane. Bo niestety, ale tak nie jest. Głupcy trafiają się wszędzie. Tak samo jak duża ilość ludzi. Aktywne wypoczywanie stało się na topie i to jest jak najbardziej w porządku. Dlatego jednak wszystkie góry są coraz bardziej zatłoczone.
Życzę spokojnych wędrówek.
Po części masz racje Antek. Te bufety na szlaku mnie dobijają. Pieniny i Bieszczady rzeczywiście zadeptane. Aż przykro. Na Babią Górę wszyscy idą wschody słońca oglądać.
UsuńTroszku szkoda.
Pozdrawiam i dziękuję za odwiedziny.
Zgadzam się z Katarzyną - ja też takich bufetów nie spotykam, ale przyjmuje do wiadomości że gdzieś tam mogą się pojawić. Z drugiej strony pamiętam jakieś 35 lat temu z okładem jak jeździliśmy w Pieniny z harcerstwem to pod Szopką zawsze było kilka "babuszek" z czymś do picia, przekąszenia itp.
UsuńWięc to chyba nie kwestia zasady co gustu.
Czyżby turystyka w Polsce aż tak zeszła na psy? Gorce to moje ukochane pasmo w kraju to też zmartwiło mnie niesamowicie. Myśmy od zawsze prowiant nosili w plecaku, w termosie herbata i nikt nie narzekał. Niedługo postawią budkę Mc Donalda na Giewoncie.
UsuńKiedyś w Tatrach bardziej czuło się duch gór. Teraz turystyka pełną parą. Z jednej strony fajnie, że więcej ludzi ciągnie w góry i wybierają aktywny odpoczynek ( o ile rzeczywiście jest on aktywny, pomińmy tych co jada po to by pochwalić się, ze byli a wszędzie tyłki wożą). Z drugiej ten tłok przeszkadza w odpoczynku, w podziwianiu przyrody. też ubolewam nad ilością śmieci i wolę pojechać i inne mniej oblegane miejsca. Beskidy jak najbardziej są świetne a ciekawostek o nich tylu w życiu nie przeczytałam :D
OdpowiedzUsuńWitaj Sady cieszę się bardzo że Ci się podoba post. Niestety będąc ostatnio w Gorcach też natknęłam się na kupę śmieci w miejscu gdzie robi się ogniska...Wstyd i hańba. W koło zielono, brzózki rosły a w koncie leżały śmieci.
UsuńW Beskidach byłam ponad 10 lat temu... Jeszcze na wycieczce szkolnej. Ja polecam Bieszczady :) Moje rejony :)
OdpowiedzUsuńOj bardzo bym chciała i po Bieszczadach pochodzić w końcu. Z jakiej miejscowości pochodzisz Agnieszko? Pozdrawiam serdecznie Ciebie i Bieszczady
UsuńMega szkoda, że Tatry tak zaśmiecone :(
OdpowiedzUsuńCiekawie przedstawione informacje, przydadzą mi się niedługo takie formy notatek na zajęcia z krajoznawstwa! :D
Czekam na więcej!
Miłość!
bzduro
Dobrze chociaż, że są ludzie, którzy zbieraja te śmieci. To jest jakies pocieszenie.
UsuńCieszę się że te informacje się komuś przydają. Pozdrawiam serdecznie
O rany tyle wiadomości i to ważnych, ciekawych razem w jednej "pigułce". Naprawdę z przyjemnością przeczytałam. Serdeczne pozdrowienia znad sztalug malarskich przesyła Krysia
OdpowiedzUsuńDziękuję Krysiu, bardzo się cieszę że Ci się podoba. Ściskam mocno
UsuńPiękne zdjęcia i ile wiedzy!
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci bardzo
UsuńKasiu, bardzo dziękuję Ci za ogrom niezwykle ciekawych informacji, przeczytałam z przyjemnością i ogromnym zainteresowaniem <3 Zdjęcie również wspaniałe.
OdpowiedzUsuńTuryści to norma w wielu miejscach w kraju, tego się nie uniknie, oby tylko kultura i szacunek do przyrody były większe, to byłoby świetnie. Szkoda, że tak rzadko można na to liczyć.
Ściskam Cię serdecznie, Agness:)
Dziękuję Agnes zawsze mi miło jak się podoba Czytelnikom. Uściski z Krakowa
UsuńWitaj
OdpowiedzUsuńBeskidy... Świat dla mnie mniej znany, ale przecież jeszcze nic straconego. Przecież to taki piękny region. Wato tam wrócić.
Ponieważ u mnie nadal listopadowe nastroje, to również Tobie polecam słowa:
Ciesz się, że słońce zwycięża słotę
i świat jak jabłko w dłoniach trzyma.
Bowiem po dniach jesieni złotej
nadejdzie skuta srebrem zima.
Jan Kasprowicz
Pozdrawiam ciepło
U nas niestety paskudnie Ismenko. Cały dzień lało, a ja spałam na siedząco.
UsuńWitaj
UsuńDziękuję, że pamiętasz o mnie w swojej zagonionej codzienności. Tak życie pędzi do przodu. Nie chce mi się wierzyć, że powoli kończy się listopad, a dookoła już prawie bożonarodzeniowy nastrój. Chyba trochę za szybko?
Jednak już dzisiaj życzę nam abyśmy dzielili się radościami i uśmiechami z osobami bliskimi.
Witaj Kasiu! Dawno mnie u Ciebie nie było i czas nadrobić to i owo! Kocham czytać to co piszesz, ta ilość informacji, piękne zdjęcia... Czuję się jakbym tam była!
OdpowiedzUsuńKochana dziś kończy się u mnie konkurs, więc na niego może nie zdążysz, ale uwaga, uwaga! dnia 22 listopada rusza kolejny, a nagrody będą te same i też w ilości 2 sztuk, więc zawsze większe szanse niż przy 1 nagrodzie. Zapraszam kochana :)
Witaj Karolinko bardzo mi miło że znów wpadłaś. Mnie też chyba dawno nie było to też dzis rano nadrobiłam zaległości. Jak zwykle dużo pozycji fajnych u Ciebie. Będę trzymać rękę na pulsie. Cieszę się że się odezwałaś i że posty Ci się podobają. Pozdrawiam serdecznie
UsuńNo to święto dziś mam. Wpis o moich ukochanych Beskidach... Dziękuję. Wiele szlaków przeszłam tymi górami, w Beskida wiele się zaczęło. To moje pierwsze góry. Uwielbiam. Wspaniały wpis tyle informacji... Serdecznie pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę że wpis Cię ucieszył. Dziękuję za miłe słowa 😃
UsuńWitaj Kasiu. Dziękuję za przeuroczą lekturę .Nigdy nie byłam w Beskidach,ogólnie nie byłam w polskich górach.Zawsze wybierałam morze, bo nie podnosi ciśnienia☺..Ale wiem ,że jest tam pięknie,a te eksponaty w dworku ,wszystkie chyba bym zabrała,jakie to cudeńka by mi zdobiły☺Uwielbiam mieć w domu przedmioty wiekowe..Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńCześć Danusiu. No niestety nie każdy może ze względu na różne choroby. Moha babcia póki nie zachorowała na serce dużo chodziła po górach. Dworek śliczny i mam nadzieję prędko go odwiedzić, to znaczy ten skansen w Zubrzycy Górnej. Pozdrawiam Cię serdecznie
UsuńCudowne fotografie, zwłaszcza ta przedstawiająca piękne Panie :) Uwielbiam stare fotografie... i muszę się wybrać w te miejsca. Ja wierna Tatrom jestem... lecz kocham podróże. Nowości zawsze miłe.
OdpowiedzUsuńPolecam Beskidy równie piękne i klimatyczne, choć nie tak wysokie. Przekonasz się że można miło wędrować po każdym z nich 😃 Moje ulubione to Gorce, Beskid Wyspowy, Sądecki i Pieniny.
UsuńJak jest okazja to oczywiście jeżdżę w dowolne nasze góry. Tylko te wymienione pasma jakoś najbardziej mi się podobają. :)
OdpowiedzUsuńOkulista to ważna sprawa. Zwłaszcza jak masz tak z tym widzeniem z daleka.
Ja mam tylko jedną Babcię, dlatego nadrabiam pewne zaległości (bo z dziesięć dni nie byłem).
Czas jakoś leci mi coraz szybciej, niezależnie czy byłem na stażu czy nie.
Kurs pisania szybkiego to najlepiej chyba w praktyce ogarnąć. Ja na przykład pisząc komentarze czy na blogu u siebie poprawiłem się w tym zakresie. Nie jest idealnie, jednak lepiej niż np. 5 lat temu.
Pozdrawiam!
Marzy mi się wypad w Beskidy! Nigdy nie byłam w tamtych rejonach...
OdpowiedzUsuńPolecam Ci Alicjo Beskid Sądecki, od strony Szczawnicy żółtym szlakiem pod Bereśnik na pyszną szarlotkę z bitą śmietaną pani Ani albo ziemniaczki Janosikowe do uroczej Bacówki. Od strony Piwnicznej też są fajne szlaki, można iść do Bacówki nad Wierchomlą albo do Chatki na Magurce.
UsuńFakt, Tatry zrobiły się tak modne, że nie można już tam zaznać spokoju. Nawet na szlaku do Doliny Pięciu Stawów idzie się gęsiego.
OdpowiedzUsuńO naprawdę? To kurcze się porobiło. Nie byłam tam chyba 4 lata.
UsuńA w Zakopanem to już mega kolejki. Tam jest cały czas ruch...
UsuńDużo ciekawych, wartościowych informacji i opowieści - dziękuję.
OdpowiedzUsuńJa byłam tylko w Zakopanem - niestety.
Pozdrawiam serdecznie:)
W Zakopanem najbardziej mi się Pardałówka podobała 😃
UsuńPozdrawiam serdecznie i dziękuję za odwiedziny
Kasiu!
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za post i te wszystkie cenne informacje. Markowe Szczawiny, Zawoja, Babia Góra teraz spojrzałam na swoje zdjęcia. Szmat czasu jak byłam, to był 2012 rok.
Serdecznie pozdrawiam:)
Cała przyjemność po mojej stronie Łucjo. Dla mnie też te miejsca mają szczególne znaczenie. Ściskam mocno
UsuńTwój wpis to istna kopalnia informacji :)
OdpowiedzUsuńOkolice Rymanowa pamiętam z dzieciństwa - bardzo mi się tam wtedy podobało, ciekawe, czy dalej jest tam tak pięknie...
Dobrego dnia, Kasiu :)
Dziękuję bardzo Deep. W okolicach Rymanowa jeszcze nie byłam ale wszystko przede mną mam nadzieję.
UsuńLubię Tatry, ale nie lubię tego strasznego tłoku i kiczowatej góralskiej komercji.
OdpowiedzUsuńTeż dziwi mnie to, że ludzie wjeżdżają na bryczce pod Morskie Oko albo kolejką na Kasprowy Wierch. Mnie zawsze szkoda było i kasy, i koni.
W Beskidach byłem tylko raz, ale nie spodobały mi się. Wolę Bieszczady albo Sudety.
A gdzie konkretnie byłeś w tych Beskidach bo to nie tylko jedno miejsce? I co Ci się konkretnie nie podobało. Gorce są podobne do Bieszczad i znajdziesz tam wiele pięknych spokojnych miejsc związanych z historią. Podobnie Beskid Sądecki ma wiele do zaoferowania jak okolice Chaty pod Niemcową, okolice Chaty Magóry, Pieniny też są super bo maja swój specyficzny urok. Beskid Wyspowy poznałam lepiej w czasie kursu przewodników beskidzkich. Nie sądziłam że tak mi się spodoba.
UsuńNie wiedziałem, że Pieniny też należą do Beskidów. Byłem na 3 Koronach i widok ze szczytu był niesamowity :)
UsuńNie wiem, jaki to Beskid, ale chodziłem po górach w okolicach miejscowości Zdynia i Regietów i tam niezbyt mi się podobało, bo wolę wyższe góry.
W zasadzie Bieszczady to także Beskidy, a Regietów i Zdynia to Beskid Niski. Bardzo ciekawe tereny, głównie ze względu na historię i przyrodę.
UsuńOczywiście że Pieniny są Beskidami. Również Bieszczady i Beskid Niski. Każde miejsce w Beskidach jest warte poznania. A te miejsca o których teraz piszesz to tzw Ujscie Gorlickie. Ja dobrze się czuje w tych niższych partiach gór.
UsuńMaciek ma racje, Zdynia oraz Regetów to Beskid Niski, który wciąż pozostaje w moich planach. Jeden z piękniejszych kulturowo i przyrodniczo, niezadeptanych Beskidów. Wstyd mi że jeszcze tam nie byłam. Dla mnie góry nie muszą być specjalnie wysokie żeby zachwycać.
UsuńNa szczycie Rotunda jest austriacki cmentarz z I wojny światowej. Interesuję się historią, ale dużo bardziej wolę wyższe góry. Jedyny wyjątek to Góry Sowie, strasznie mnie do nich ciągnie.
UsuńSudety też bym chętnie zwiedziła. Kiedyś mi się marzyło Kilimandżaro ale na to trzeba niestety ful hasju, którego nie mam więc mogę pomarzyć. Polecam fajny blog o Karkonoszach jednej koleżanki, oto on : http://nakarkonoskichszlakach.blogspot.com
UsuńJak byście kiedyś potrzebowali coś o cmentarzach i walkach na tym terenie - to walić do mnie jak w dym... nie żebym wiedział wszystko, ale wiem gdzie szukać informacji.
UsuńNo jasno. Na Tobie jak na Zawiszy Maćku 😀 Dobrze że Jesteś
UsuńJa bym się cieszył, gdybym kiedyś wszedł na Mont Blanc. Na pewno dużo tańszy niż Kilimandżaro ;)
OdpowiedzUsuńDzięki za polecenie blogu, na pewno tam zaglądnę :)
Życzę Ci aby Ci się udało. Mój tata się wspinał dużo. Kiedyś z kolegami się wybrali na Mount Blanc.
Usuń