Jako dziecko słuchałam tego, co zapodali mi rodzice czyli przeważnie rocka i trochę klasycznego rock and rolla. Zasypiając z słuchawkami na uszach łykałam posłusznie Floydów, Beatlesów, Dire Straits, Queenów albo Doorsów. Oczywiście było tego znacznie więcej, np. Genesis, Deep Purple, The Wings z Mc Cartneyem, Led Zeppelin, było tego od groma. Próbowałam po trochu wszystkiego co zapodawali mi rodzice i nie powiem by mi to jakoś zaszkodziło - wręcz przeciwnie. Dziś tej samej muzyki uczę słuchać moich małoletnich córeczek, które już w wózeczku słuchały Floydów a dziś potrafią mi powiedzieć że chcą posłuchać Ciemnej strony księżyca (Dark side of the moon). Zaręczam, że to była miłość od pierwszego wysłuchania. Jak tylko usłyszą bicie serca na początku płyty od razu wiedzą, że to Dark side... Czasem biorą książkę Masona i chcą żeby im poczytać o Pink Floyd albo oglądają zdjęcia i mówią jak który pan jak się nazywa. Powoli poznają także Beatlesów i AC/DC. Dziś przez pryzmat czasu widzę, że naprawdę warto pokazywać dzieciom taką muzykę, już od małego uczyć co jest fajne i wartościowe, bo one zaraz chłoną wszystko jak gąbka.Ja dzięki rodzicom poznałam mnóstwo dobrej muzyki. Wszystko co słuchałam od małego odżyło w mojej pamięci po latach - te wszystkie niezapomniane melodie. Z czasem poznałam jeszcze więcej. Takim przełomem w moim życiu było bliższe poznanie Pink Floyd, to w sumie za ich sprawą polubiłam jeszcze więcej podobnych zespołów i zaczęłam ich wnikliwie słuchać... No a tak właściwie to pokochałam Floydów przez Gilmoura i jego płytę About face, którą podarowałam mężowi na urodziny. Zaskoczyło już przy pierwszym kawałku i tak zostało do dziś że moim ulubionym Floydem jest właśnie David Gilmour. Zaczęło się od niego a potem cała ta miłość skumulowała się i obdarzyłam nią ten genialny zespół. Wstyd przyznać, że do tamtej pory Pink Floyd kojarzyłam jedynie z Another brick in the Wall.... Teraz znam znacznie więcej, nawet kojarzę kawałki po tytule i melodii.
Długo nie mogłam przekonać się do Doorsów, a dziś dziwi mnie dlaczego tak było. Przecież to niesamowity zespół a sam Morrison był naprawdę piękną wrażliwą i szalenie twórczą postacią (ulubieniec mojej mamy). Dla mnie Jimmy jest po prostu nieśmiertelny a jego twórczość niezwykła, ponadczasowa, prawdziwa, nie do podrobienia. Mogę jej słuchać godzinami. Dosłownie ciężko usiedzieć na tyłku przy niektórych kawałkach, nogi same rwą do tańca. Kiedyś nie dostrzegałam geniuszu The Doors i Morrisona, a dziś tak, jak najbardziej. Uważam że człowiek jeśli chce to dojrzeje do każdej muzyki.. Wszystkiego można się nauczyć słuchać według mnie nawet do heavy metalu, o czym się przekonałam jakiś czas temu. Jeśli człowiek ciągle poszukuje nowych nurtów, w końcu znajdzie to coś na co wcześniej się nie natknął i nagle okazuje się, że to jest to coś czego szukał. To jest fajne. Jak mnie ostatnio wzięło na słuchanie AC/DC, a to oczywiście za sprawą ich nowego albumu Rock or bust... Zwyczajnie mnie zaczarowali i sięgnęłam głębiej w ich muzyczną przeszłość żeby poznać ich lepiej. Zdecydowanie jest to jeden z tych grup przy których można zdrowo poszaleć, gdyż na scenie są niczym dziki tajfun. Wszyscy muzycy bez wyjątku. Bardzo żałuję, że znów ominie mnie kolejny ich koncert. Aż strach się bać co się ze mną będzie 25 lipca jak wszyscy będą na koncercie AC/DC a ja będę sobie mogła tylko pomarzyć, że może kiedyś tam....
Ku mej potwornej zgryzocie w sferze moich marzeń pozostaną koncerty takich grup jak Pink Floyd czy Dire Straits w kupie. Całe szczęście mogłam chociaż zobaczyć na żywo Marka Knopflera i Rogera Watersa na The Wall (które prawie całe przepłakałam) jak dla mnie dwóch wielkich twórców, muzyków przez duże M. Tak samo szczytem szczęścia był dla mnie koncert Genesis na stadionie śląskim w 2007 o czym pisałam w poprzednim poście. Aż mi ze szczęścia oczy zaszły łzami. Już wcześniej znałam Phila Collinsa jako samodzielnego wokalistę ale muszę przyznać, że w Genesis powalił mnie gość na kolana, z resztą nie tylko on bo i cały zespół. Wszyscy razem dali niemożliwie doskonały popis możliwości, można by powiedzieć że przeszli samych siebie. Szkoda, że nie pojawił się Peter Gabriel, którego również ubóstwiam. To bez wątpienia niesamowity człowiek, muzyk, wokalista solowy i Genesis. Niesamowity magnetyzujący głos, który już od dawna działa na mnie w wprost nieprawdopodobny sposób. Jeszcze po cichu marzę że kiedyś dane mi będzie go usłyszeć na żywo U2, Simply Red, Scorpionsów, Stinga czy też Erica Claptona. Ludzie mówię Wam, warto chodzić na koncerty, nieważne ile kasy na to pójdzie, ale wspomnienia zostają. Ja już troszkę zobaczyłam (piszę trochę bo wciąż jeszcze mało) i nie żałuję ani grosza. Tych wspomnień i przeżyć nikt mi nie odbierze. Mam nadzieję że to nie wszystko, co życie ma mi do zaoferowania, bo ja nadal jestem głodna wrażeń i emocji. Wciąż poszukuje i pokazuje dzieciom to co warte pokazania.... Ostatnio zaczęłam nawet słuchać Marilliona, Rainbow i Jethro Tall, to także świetne kapele w związku z czym doskonale i miło się ich słucha.
No dobrze to teraz żeby nie było za sucho to może troszkę wzbogacę ten wpis filmikami. Przyda się małe ożywienie, nieprawdaż? Pewnie spytacie czemu zazwyczaj piszę o męskich kapelach i wokalistach. Na pewno nie dlatego, że wokalistki są gorsze albo że kobiece kapele nie są warte uwagi, absolutnie nic z tych rzeczy. Generalnie zawsze lepiej mi podchodziły męskie wokale, muzycy i zespoły... Tak jakoś mam, że najmocniej działają na mnie faceci. Jest oczywiście kilka kobiecych wokali, które mnie zachwyciły i gdybym miała je wymienić byłyby to na pewno Janis Joplin, Bonnie Tyler, Cher, Enya, Kate Bush, Aretha Franklin Cindy Lauper czy też Annie Lennox. Mimo to z racji, że jestem raczej bardziej rockolubna muszę stwierdzić, że w tym kierunku stanowczo wolę panów. Jako nastolatka poznałam już U2, Bon Jovi oraz Arosmith i Scorpions, aaaa no i Beatlesów, którzy już wtedy byli u mnie na pierwszym miejscu (szczególnie John Lennon - to była miłość wszech czasów). No dobrze, zacznijmy więc podróż w lata 6o, 70 i 80 te.
Nazareth
Genesis
Eurythmics
AC/DC
Deep Purple
Pink Floyd
Bon Jovi
T-Rex
Led Zeppelin
Paul Mc Cartney and the Wings
Rainbow
Bruce Springsteen
Peter Gabriel
The Beatles
Joe Cocker
Janis Joplin
Paul Mc Cartney i David Gilmour
Dire Straits
The Police
Simply Red
U2
The Queen
Cindy Louper
Bryan Adams
John Lennon
The Eagles
King Crimson
The Animals
The Rolling Stones
Marillion
Pink Floyd
George Harrison
The Doors
The Beatles
Kate Bush
Rainbow
David Gilmour