Witajcie Drodzy Blogerzy, Blogerki
Nie da się ukryć, że to praktycznie koniec wakacji, za chwilę wraca szkoła i będzie się trzeba całkiem przestawić na szarą rzeczywistość. Można powiedzieć, że wykorzystaliśmy czas wakacyjny do maksimum. Byliśmy w lipcu przez 2,5 tygodnia na zachodzie Polski (we Wschowie, w Lginiu i w Głogowie) u mojej przyjaciółki Kasi i jej chłopaków, z którymi nie widzieliśmy się prawie rok przez tą przeklętą pandemię. Przypomnę, że wcześniej co roku gdzieś razem jeździliśmy, a to w góry, a to do nich lub nad morze, a oni bywali u nas w ferie. Zawsze były super te nasze wypady, bo my i oni to Przefajna Ekipa, przyznam nieskromnie. Znamy się od 2015 roku. Szczęśliwie okazało się, że Kasia i jej chłopaki również lubią góry więc łaziliśmy ile wlezie. Nigdy bym nie pomyślała, że te internetowe znajomości mogą być taaaakie faaaajne. Kasie ze Wschowy spotkałam na żywo po raz pierwszy na koncercie naszego wielkiego idola, gitarzysty Davida Gilmoura (25 czerwca 2016) i od tamtej pory ta niezwykła przyjaźń kwitnie... I niech kwitnie dalej. Pomagamy sobie wzajemnie, wspieramy się z daleka, czasem opieprzamy, gdy coś nam się nie podoba u drugiej, ponieważ prawdziwa przyjaźń to przecież nie tylko głaskanie po główce. Szczerość jest najważniejsza. Nie wyobrażam sobie by mogło mi Kasi zabraknąć kiedykolwiek. To wspaniała, wyrozumiała, otwarta osoba, potrafiąca się bawić i wspierać innych gdy trzeba. Razem się bawimy, razem płaczemy, taką mamy zasadę. Ostatnio mocno podupadła na zdrowiu, nawet trafiła do szpitala w ciężkim stanie z powodu zapalenia otrzewnej.. Mało brakowało abym ją straciła, tak źle z nią było... Bogu dzięki uratowali ją i postawili na nogi. Nie tylko ja się martwiłam, inni przyjaciele Kasi też się o nią dopytywali jak się ma. Przez cały czas. Dziś wreszcie wróciła do domu w miarę dobrym stanie. Będzie teraz musiała latać po lekarzach, użerać się z służbą zdrowia, walczyć o siebie, bo jeszcze nie koniec leczenia, a wiadomo jak nasza cudowna służba zdrowia o nas dba. Można się nie doczekać. Jak nie trafisz na ostry dyżur w tragicznym stanie to się Tobą nie zajmą jak należy. Ja nie pojmuję jak to możliwe, że osoba nieprzytomna, z gorączką 42 stopnie musi na karetkę czekać około 2 godzin. No sami powiedzcie czy to normalne? Dramat po prostu. Czy koniecznie trzeba mieć koronawirusa, żeby szybko karetkę wysłali? Aż człowiekiem targa z nerwów w takich chwilach... Naprawdę to jest dramat co się wyprawia w tym kraju.
Nie będę się dziś za bardzo rozpisywać, gdyż od wczoraj dokucza mi okropny ból pleców i lędźwi, także za długo nie wysiedzę przy komputerze. Dawno tak kiepsko się nie czułam, taka obolała. Przedwczoraj myłam okna, sprzątałam mieszkanie i troszku mi to dało popalić ( chyba przesadziłam z tym pucowaniem domku). Po takim sprzątaniu zwykle ledwo żyje, ale aż się prosiło żeby ogarnąć chatę po wakacjach, już nie mogłam wytrzymać z bałaganem. Szkoda, że bałagan tak szybko się robi, a żeby zrobić porządek to już nie jest tak łatwo - zabiera to mnóstwo czasu i sił. Po powrocie od Kasi wybraliśmy się na kilka dni w góry, a dokładniej w Gorce, na mój ukochany Lubań, zaś w zeszły weekend byliśmy pod Bereśnikiem w naszej uroczej Bacóweczce - krótko bo krótko, ale zawsze coś, jakiś odpoczynek od dużego miasta. W tym poście zaserwuje Wam Kochani troszkę zdjęć z wakacji, które były bardzo udane w porównaniu do zeszłorocznych (jak niektórzy wiedzą od lipca do końca sierpnia siedziałam w gipsie z powodu urazu stawu skokowego czytaj złamania nogi). W tym roku podczas pobytu u przyjaciółki dużo chodziłam po lasach i fotografowałam, a w samym Lginiu i jego okolicach jest mnóstwo pięknych miejsc wartych sfotografowania tak więc grzechem byłoby nie robić zdjęć. Muszę powiedzieć, że im więcej fotografuje tym lepsze zdjęcia mi wychodzą :) nie zawsze, ale zdarzają się zaćmienia... Jeśli zaś chodzi o pisanie bloga.... No cóż, nie ukrywam, że ostatnio strasznie wypadłam z obiegu i ciężko mi się zmobilizować do napisania czegokolwiek. Staram się czytać inne blogi oraz odpisywać na zaległe komentarze sprzed wakacji. Robię to na raty, bo inaczej się nie da przy dzieciach oraz natłoku obowiązków domowych. Nie chce żebyście pomyśleli, że Was zaniedbuje, gdyż kontakt z Wami jest dla mnie niezwykle ważny. Miałam plan napisać po raz kolejny o Czorsztynie, o tamtejszych zamkach i cholera zapomniałam, ale na pewno wrócę do tego tematu, ponieważ to kawał ciekawej historii, wartej poznania i zagłębienia się w nią. Bardzo chce się znów wdrożyć do pisania, co łatwe nie będzie. Kolega mi kiedyś pisał, że trzeba dużo pisać, pisać jak najwięcej. Najgorzej to się wybić z toru i rozleniwić na całego. Trzeba będzie w końcu skorzystać z jego rady :) A tak na marginesie dodam, że nadal dużo czytam ( w lipcu pochłonęłam cztery nowe książki historyczne), więc z drugiej strony to dobrze, ponieważ czytanie również jest bardzoooo ważne. Dla mojej mamy czytanie było zawsze najważniejsze, miała u siebie masę mądrych książek. Część odziedziczyłam po jej śmierci i zamierzam je przeczytać (w paczce było sporo o górach, o Krakowie, o zwierzętach, historycznych i o sztuce, gdyż rodzice uwielbiali tą tematykę). Ja także zatrzymuje ważne dla mnie książki, a resztę oddaje bibliotekom. Niestety mieszkanie mam zbyt małe by mieć oddzielną bibliotekę. Może kiedyś to się zmieni gdy moje córki będą miały już swoje własne domy. No a teraz trochę miłych wspomnień z wakacji, zapraszam Was :)
Zacznę od zachodu słońca nad Gorcami, które mnie ostatnio zachwyciło. Mogłabym siedzieć na wieży widokowej i patrzeć bez końca jak się zmieniają widoki. W oddali widoczny Gorc z wieżą widokową
Zachody w górach są niepowtarzalne, prawda? :)
Kasiu, zdjęcia fenomenalne, wszystkie, a te z gór najbardziej.
OdpowiedzUsuńO służbie zdrowia to lepiej nie mówić, szkoda nerwów po prostu i trzeba mieć szczęście, by przeżyć.
Wzruszająco piszesz o Waszej przyjaźni, niech trwa do końca świata!
Buziaki dla Ciebie, dziewczynek i drugiej Kasi:-)
Dzięki Kochana Asiu. Druga Kasia pisała mi dziś, że czuje się dużo lepiej. Starszy syn dużo jej pomaga. Bardzo mnie to ucieszyło. Narobiła wszystkim stracha tym chorowaniem. Masz racje, że trzeba mieć szczęście do lekarzy, a najlepiej to w ogóle nie chorować. Ściskam Cie Asiu najmocniej i życzę duzo zdrowia Tobie i rodzinie.
UsuńGreat to see you are blogging again. Thanks so much for the epic post of your beautiful summer in the country. I hope you feel better soon. Always love seeing your cat, too. All the best to your adventures!
OdpowiedzUsuńHello my Dear Ellie :) Nice to see You again :) I feel a little better today. Cat is bigger every day. He will have first birthday soon :) Kisses from Cracow Ellie
UsuńAleż mieliście wspaniałe wyprawy! Góry najbardziej skradły moje serce, bja góry po prostu kocham. Zdjęcia zrobiłaś zachwycające!!! Pozdrawiam gorąco
OdpowiedzUsuńKasiu, ależ wspaniałą mieliście wyprawę. Zdjęcia przepiękne, nie mogę napatrzeć się na te krajobrazy <3 Miło również widzieć Waszą radosną i szczęśliwą gromadkę <3
OdpowiedzUsuńW szoku jestem czytając, o czasie oczekiwania na pogotowie, to przechodzi wszelkie granice :/
A Ty kochana kuruj swoje plecki, może jakiś masaż ???
Pozdrawiam ciepło, Agness:)
Z tą karetką to prawdziwy dramat. Co to się dzieje... Brak słów.
OdpowiedzUsuńSuper miałaś wakacje Kasiu :) Te powroty są ciężkie, bo chciałoby się tam zostać jak najdłużej. Mnóstwo cudnych zdjęć zrobiłaś. Te zachody słońca, góry, księżyc... aż trudno jakiekolwiek wyróżnić. Nadają się na wystawę. Są po prostu świetne! Dobrze, że Twoja przyjaciółka wyszła cało z tej opresji. Duuużo zdrowia dla Niej. Teraz lepiej w ogóle nie chorować, bo na samą myśl o lekarzach można zwariować. Człowiek przestał się dla nich liczyć. Liczy się ten, kto sobie dał wkuć. Bezduszne czasy jakieś idą, a może raczej stare wzorce i wadliwe systemy nie chcą odpuścić.
OdpowiedzUsuńJa wakacje miałam raczej pracowite. Udało mi się zrealizować moje pomysły odnośnie książki, którą wydałam w Ridero. Jak masz ochotę to zajrzyj w wolnej chwili: https://ridero.eu/pl/books/widget/rownolegla_linia_czasu_strange_blood/
Ciekawa jestem Twojej opinii na jej temat. Też piszesz prozę i się na tym znasz. Wracaj szybko do formy i do pisania swojej książki, bo na pewno warto jest ją wydać.
Miej udany tydzień. Pozdrawiam serdecznie :)
Kasiu, przepiękny post. Dla mnie te wakacje też były trochę niezwykłe, udało mi się "zaliczyć" Bałtów na północy świętokrzyskiego, razem z rodziną. Piękne zdjęcia. Cieszę się, że udał Wam się letni wypoczynek. Też staram się fotografować, ile się da. Pozdrawiam z deszczowego i chłodnego południa Polski - okolice Krakowa ;-) Serdeczności :)
OdpowiedzUsuńKasiu, najważniejsze - dobrze, że Twoja przyjaciółka dochodzi do zdrowia. I niech Ciebie opuszczą wszelkie "bolenia". Zdjęcia cudne, wszystkie, ale wiesz - moje najukochańsze okolice Szczawnicy uwiecznione przez Ciebie skradły me serce i zachwycam się nimi najbardziej :) Jakie śliczne są Twoje dziewczynki, Julcia jaka dzielna! Lucyferek-podróżnik okazał się super towarzyszem podróży - czyli wakacyjne wyjazdy zaliczone do bardzo udanych "po całości". Dziękuję za wspaniałą wyprawę i mnóstwo wrażeń oraz informacji. Moc uśmiechów posyłam i zdrowia życzę :)
OdpowiedzUsuńOj tak, wschody i zachody w górach mają w sobie TO COŚ. Cudownie udało Ci się je utrwalić na fotografiach, chociaż to w zdjęciu księżyca wyczuwa się najwięcej magii. Mam nadzieję, że wszelkie bolączki wkrótce od Ciebie odejdą precz. Masz piękne córeczki, widać że są ze sobą związane.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Wszystkiego co najlepsze z okazji dzisiejszego Dnia Bloggera !
UsuńWzajemnie Kochana i dziekuje. Nawet nie wiedzialam.
UsuńWszystkie zdjęcia piękne, ale te z gór oczywiście najpiękniejsze. :) Plus kocison. Uwielbiam bowiem koty. :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że wreszcie miałaś fajny urlop.
Trzymam kciuki za koleżankę, niech się bierze za lekarzy i nie poddaje łatwo.
Kasiu, zdjęcia niesamowite. Ale przecież Ty to widziałaś sama i mogłaś podziwiać np zachody słońca...... Na pewno jest to fakt do pozazdroszczenia. Kasiu życzę Ci dużo zdrowia i Twoim bliskim. Pozdrawiam jesiennie.
OdpowiedzUsuńPiękne wakacje, morze, jeziora i góry. Wspaniałe foty i wspomnienia.
OdpowiedzUsuńJa w tym roku pojechałam tam gdzie nigdy nie byłam, no i mało zwiedzających. Już zaczęłam wrzucać na bloga.
Dziękuje za liczne komentarze i zapraszam.
Przepiękne widoki i bardzo klimatyczne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńWitaj, bardzo dziekuje za wizyte i dobre slowo. Rzeczywiscie jest pieknie. W takich miejscach czlowiek moze odpoczywac
UsuńPiękne, wakacyjne wspomnienie :)
OdpowiedzUsuńFajnie, że w końcu mogłaś się spotkać z Twoją dawno niewidzianą przyjaciółką - mam nadzieję, że pozytywnie naładowałaś akumulatory i niedługo wrócisz na dobre na tory pisania :)
Wszystkie miejsca, w których byłaś, są bardzo ładne - nie znam tych rejonów, chyba nigdy tam nie byłem, ale każde chętnie bym kiedyś odwiedził, jeśli starczy czasu i znów będzie, powiedzmy... normalnie.
Pozdrawiam Cię serdecznie - dobrego dnia!
Witaj witaj Deeepp, jak zawsze milo Cie widziec. Bardzo dziekuje za pamiec i wizyte :) Dobrze sie pisze dla tak zyczliwych osob.
UsuńPiękne zdjęcia. Dużo wrażeń było na wakacjach. Jesteście wędrującą, wspaniałą rodziną. Dzieciaki wyjątkowe. Serdecznosci.
OdpowiedzUsuńBardzo dziekuje za mile.slowa i wizyte. Kazde odwiedziny na.blogu wiele dla mnie znacza :) Pozdrawiam serdecznie
Usuńja jestem totalnie oczarowana zdjęciami:D kocham takie klimaty zwłaszcza wspinaczko-górskie:) my byliśmy w tym roku w Zakopanem, po raz pierwszy od bardzo dawna:)
OdpowiedzUsuńMy bylismy w.maju w Zakopcu a.wlasciwie w Dolinie Chocholowskiej i pogoda sie.nie.udala za.bardzo. Caly czas padalo. Bardzo dziekuje Kathy za twa obecnosc, pozdrawiam serdecznie.
UsuńCudne to jezioro :) Ale ostatnio faktycznie jest jakaś plaga zachorowań - różnych ludzi, na różne choroby. Tylko ten stres jest zawsze taki sam. Nie da się do tego przyzwyczaić :(
OdpowiedzUsuńWitaj Nika milo Cie widziec. Dziekuje za wizyte i komentarz. Jezioro i okolice to niezwykle miejsca, kocham je.
UsuńNie dziwię Ci się - widok jest niesamowity ;)
UsuńPrzepiękne zdjęcia! Swoją drogą jest ich ogromnie dużo, więc podziwiam to ile pracy musiałaś włożyć w przygotowanie tego posta. Zdjęcia z Gorc mi się najbardziej spodobały, też tam kiedyś byłam, ale nie pamiętam na jakiej górze dokładnie. Pamiętam tylko, że mi się bardzo podobało!
OdpowiedzUsuńZapraszam: mangusie.pl
Bardzo dziekuje za wizyte i komentarz. Ciesze sie niezwykle z nowej twarzy na blogu :) Kibicuje twemu blogowi :) Pozdrawiam serdecznie
UsuńWspaniale spędziłaś ten czas :)
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia! :(
Udanego września życzę :)
Wzajemnie Iwetko, dzieki serdeczne za wizyte i dobre slowo. To zawsze uskrzydla. Pozdrawiam serdecznie. Duzo zdrowka i usmiechu na kolejne jesienne dni.
UsuńNiepoważna sytuacja z tą karętką, super fotki ❤
OdpowiedzUsuńBardzo dziekuje Kingus. Milo Cie.widziec. Kasia czuje sie duzo lepiej, juz nic jej nie zagraza. Ma teraz dobrego lekarza ale musi jezdzic az do Leszna. Dobrze ze ma tate z autem.
UsuńTo super, że już czuje się lepiej :) Dobrego wieczoru ❤
UsuńKAsiu!!!!oglądam i oglądam i się zachwycam, własnie takie wakacje uwazam za najlepsze, a córki widać też bardzo zadowolone. Masz śliczne córki i tworzycie wspaniała rodzinę. Zdjecia z wypraw wspaniałe. Wschowy nie znam a widzę że warta wizyty.
OdpowiedzUsuńW sumie relacja tchnie optymizmem, cieplem, optymizmem, radoscia życia..a ja sciskam Cie serdecznie
Dziekuje Ci Grazynko, milo Cie.znow widziec. Dziekuje Ci piekny komentarz i ciesze sie ze Ci sie post podoba. Duzo zdrowia i usmiechu na jesienne dni.
UsuńPiękne masz wspomnienia z wakacji
OdpowiedzUsuńBardzo dziekuje Kasiu. Milo Cie widziec. Pozdrawiam serdecznie
UsuńWitaj słonecznym wrześniem Kasiu
OdpowiedzUsuńJak dobrze, że już jesteś. A wakacje miałaś wspaniałe. Zatęskniłam za moimi górami dzięki Twoim zdjęciom. Jednak tym razem wyjeżdżam w przeciwnym kierunku. Również nie będzie to Praga. A Czechy polecam. Dobrze, że masz je na swojej liście.
A dziewczyny masz wspaniałe.
Karetki pogotowia.... Nie poruszam teraz tego tematu, bo....
Pozdrawiam odliczając już dni do wyjazdu
Dziekuje Ci Ismenko za pamiec i odwiedziny. Oby juz nas nie dotykalo nic przykrego. Zycze Ci wspanialego pobytu i czekam na relacje. Trzymaj sie zdrowo.
UsuńPozdrawiam porannie z moich wakacji
UsuńPozdrawiam wspomnieniami z urlopu Kasiu
UsuńKasiu, dziękuję Ci za słowa, którymi czasem mnie oddarzasz. Są one jak anioły, które na niteczkach Internetu szybują na moje szumiące stronki.
UsuńZawsze przesyłasz mi ciepło i optymizm.
Pozdrawiam w czasie Aniołów Stróżów
Duzo usmiechu i optymizmu Kochana na kazdy dzien. Buziaki
UsuńPiękne fotografie. Trzeba nam pamiętać to, co dobre. Dużo zdrowia dla Kasi i dla Ciebie. Uważaj na siebie. Życie jest jedno... trzeba walczyć.
OdpowiedzUsuńBardzo Ci dziekuje za pamiec i komentarz. Tak, bardzo trzeba dbac o siebie bo nigdy niewiadomo co bedzie. Sciskam mocno :)
UsuńTak ❤ musimy być silni.
UsuńBardzo się cieszę Kasieńko że znowu JESTES!!!!
OdpowiedzUsuńA zdjęcia przepiękne.
Wszystkiego najpiękniejszego na powakacyjny czas Ci życzę :-)
Dziekuje Stokrotko :) zycze milej.niedzieli i jak zawsze najserdeczniej pozdrawiam Ciebie i rodzinke.
UsuńZapatrzyłem się..., zaczytałem się... Dzięki!
OdpowiedzUsuńBardzo dziekuje za wizyte. Ciesze sie ze psot sprawil przyjemnosc :)
UsuńPiękne zdjęcia i widoki :) Byłaś w moich stronach, wiesz że mieszkam w Głogowie?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Glogow sliczny, bylam tam dwa razy :) Zwiedzalysmy starowke i zamek ksiazat glogowskich. Dziekuje za wizyte pozdrawiam
UsuńWitam serdecznie ♡
OdpowiedzUsuńKochana, to co się dzieje w szpitalach i przychodniach to dramat. Zawsze było źle ale teraz, katastrofa. Bardzo mnie to martwi bo nie daj Boże człowiek tam trafi i co w tedy? Staram się nie myśleć na zapas, bo po co się dołować. Niepotrzebnie. Warto być dobrej myśli. Dlatego życzę Ci dużo zdrowia a także całej rodzinie i wszystkim przyjaciołom.
Przepiękne zdjęcia. Naprawdę piękne, inspirujące. Te z gór rewelacja- księżyc bardzo mnie urzekł. Moje wakacje już dawno się skończyły, już zdażyłam o nich zapomnieć :)
Pozdrawiam cieplutko ♡
Kochana Ayunko to co dobre mile piekne szybko sie konczy. Wiecej jest tego znoju, ktory trzeba przetrwac by doczekac chwil pieknych. Dziekuje Ci za twa obecnosc. Bardzo bym chciala kiedys Cie spotkac w realu i poznac poniewaz Jestes osoba pozytywna. Musze Cie koniecznie kiedys odwiedzic . Postaram sie znalezc dla Ciebie czas. Mysle o pazdzierniku lub listopadzie o.ile nas nie.pozamykaja.znow. Pozdrawiam serdecznie
UsuńTo wspaniały pomysł! Tylko koniecznie daj mi wcześniej znać, tak bym mogła wolne w pracy wziąć :D mogłybyśmy razem pójść na spacer np. w góry :) Buziaki!
UsuńNa pewno dam znac Kochana. Poki co chorobsko mnie zmoglo i trzyma. Jutro znow do lekarza po kolejny antybiotyk. Masakra totalna Ayunko. Trzymaj sie cieplutko
UsuńKochana
OdpowiedzUsuńPięknie wypoczywaliście, co widać na zdjęciach, a widoki cudne😊🌳🌲🍀🐞🦋🌼
Słuchałam piosenki, czytałam i było mi miło, bo lubię Twoje wpisy na blogu😃🧡
Przyjaźnie internetowe jednak możliwe, obyście wytrwały w niej dłuuugo drogie Kasie dwie💛😊
Pozdrowionek zasyłam moc dla całej Twojej rodzinki🌹🌺😀🌞
Kasiu, fantastyczne miejsca i Twoje zdjęcia 🥰aż zatęskniłam za takimi widokami. A przyjaźń to bezcenna wartość, którą trzeba koniecznie pielęgnować. Pozdrawiam serdecznie 🌺
OdpowiedzUsuńWspaniałe mieliście wakacje i Julcia taka dzielna :) Jestem zachwycona zdjęciami, są niesamowite. A księżyc jak wisienka na torcie! Uściski dla całej rodzinki.
OdpowiedzUsuńBardzo dziekuje Ewciu :) Jak milo mi ze sie podobaly. Ty tez robisz wspaniale zdjecia ogrodu, przyjemnie sie je ogladalo. Pozdrawiam serdecznie. Duzo zdrowia dla Ciebie i Twojej Rodzinki
UsuńDziękuję Kasiu:)))
UsuńJak widzę wakacje były wspaniałe. Cieszę się razem z Tobą. Co do służby zdrowia podzielam stanowisko. Pogotowie czasami przyjeżdża tylko po to, aby stwierdzić zgon. O reanimacji ani myślą. Niestety...
OdpowiedzUsuńNie chcę straszyć, ale sam ten temat przeżyłem, więc tylko to potwierdzam.
Trzymaj się i dbaj o siebie tak, aby do lekarzy nie musieć chodzić wcale.
Dziekuje za odwiedziny :) Rzeczywiscie straszne historie z tym pogotowiem i sluzba zdrowia. Zeby chorowac w tym kraju trza miec pelna kiese i stalowe nerwy. Inaczej nie wyrobi czlowiek, nerwowo ani finansowo. Taka smutna prawda. Duzo zdrowia zycze przede wszystkim.
UsuńZdjęcia cudowne, widoki tak jak napisałaś zapierające dech w piersiach, wszystko wspaniale oddaje atmosferę Waszych wakacji. Super, że udało się wypocząć i odwiedzić przyjaciół. Ostanie czasy każą nam mocno docenić te bliskie i bezpośrednie relacje z innymi. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńPiękne wakacje, czuję spokój patrząc na te zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńBardzo sie ciesze :) dziekuje
UsuńZdjęcia piękne, szczególnie zachód słońca w górach. Szkoda, że wakacje już się skończyły, mi już ich brakuje. ;)
OdpowiedzUsuńPrzepiękne ujęcia! Kot Lucyferek super (aż strach pomyśleć co wyprawia skoro piszesz, że imię adekwatne do zachowania!). Też jestem teraz obolała od rąbania drewna na opał i jego układania, ale na jesień i zimę już jesteśmy zabezpieczeni. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBardzo dziekuje :) Ciesze sie ze Ci sie spodobalo. Lucyfer lubi rozrabiac. Czasem cos pozrzuca z polek, zrzuci szklanke albo zasypie lazienke zwirkiem :) Taki z niego aparat. Jak mu sie nudzi to zaczepia albo goni jak wariot po mieszkaniu. Mnie sie bardzo marzy kominek ale poki co moge pomarzyc tylko. Pozdrawiam serdecznie, rozgosc sie :)
Usuńmam nadzieję, że Twoja znajoma szybko wróci do zdrówka po zapaleniu otrzewnej! i że Twoje plecy też już będą w lepszym stanie :)
OdpowiedzUsuńzdjęcia przepiękne! zwłaszcza to zbliżenie na sosnę z kroplami deszczu i ten kot w oknie <3 (ja teraz właśnie haftuję koty w oknie, więc tym bardziej mi się spodobało!)
pozdrawiam!
Cieszę się, że te wakacje miałaś lepsze i mogłaś z nich skorzystać i góry i zwiedzania <3 Przepiękne zdjęcia. Współczuję Twojej przyjaciółce i życzę jej zdrowia. No masakra teraz z tą służba zdrowia. No ale faktem też jest, że brakuje lekarzy.
OdpowiedzUsuńZ blogiem też się rozleniwiłam przez wakacje, więcej w pełni Cię rozumiem dopiero teraz wracam do jakiejś tam systematyki w komentarzach i w końcu napisałam nowe posty :P. Wzięłam się też za pisanie książki, więc jest sukces :D.
Lucyferek też był na wakacjach? Kurcze nasz to w ogóle szelki są be, nowe miejsca są straszne :P. Taki domownik z niego. Jedynie u teściów zostanie to można go tam zostawić, gdy chcemy się gdzieś wybrać :)
Pozdrawiam :*
Balabym sie go zostawic na dlugo. To straszny rozrabiaka a tam przynajmniej sie wygonil :) Dziekuje ze Jestes Sady. Kasia wydobrzala na tyle, ze juz sama sobie radzi w domu :)
UsuńWitaj!,
OdpowiedzUsuńDawno mnie nie było a tu taka dawka zdjęć! Super, że masz taką przyjaciółkę! Przykro, że jej się takie rzeczy przydarzyły z tą karetką. Wspaniale, że razem spędzałyście wakacje i będziecie mieć tyle wspomnień. A dzieciaki jak dały rade na te górki się wspiąć! Piękne widoki cudowne wprost! Te miasteczka również interesujące, wiele z tych budynków co zaprezentowałaś bardzo mi się spodobały, niezwykle oryginalne, ten ratusz zwłaszcza. Ale góry i te wiejskie widoki oraz jezioro chyba najbardziej przypadły mi :) Pozdrawiam serdecznie znad morza i małych gór.
Dziekuje za odwiedziny i tak dlugi komentarz :) Bardzo sie ciesze ze Ci sie spodobaly zdjecia. Byc w takich miejscach to sielanka. Szkoda, ze sielanka szybko sie konczy i trzeba wrocic do starej rzeczywistosci. A teraz pada i pada, a ja spie na stojaco.
UsuńSuper, że masz dobre wspomnienia z tych sielankowych miejsc zwłaszcza z przyjaciółką. U mnie słońce i bardzo ciepło wciąż. życzę zatem odpoczynku po wakacyjnym odpoczynku i słoneczka w środku mimo, że na dworzu u Ciebie deszcz.
UsuńMam nadzieję, że Kasia niebawem dojdzie do pełni zdrowia <3 przesyłam uściski! Zdjęcia piękne. Jestem zdania, że wschody i zachody słońca najbardziej spektakularne są nad morzem i w górach :) brawo dla Julci, że podołała takiej drodze na własnych nóżkach :) Pozdrawiam Cię serdecznie!
OdpowiedzUsuńDzieki Kochana :) Z druga Kasia jest coraz lepiej. Najgorsze za nia. Teraz jest pod kontrola dobrego lekarza wiec musi byc dobrze. Dziekuje Ci za wizyte i cieple slowa. Pozdrawiam najserdeczniej. Do zobaczenia na blogu :)
UsuńŻyjemy w czasach takich absurdów, że już niewiele mnie dziwi
OdpowiedzUsuńAbsurdy nad absurdami Asiu :) tez mnie nie powinno dziwic. Pozdrawiam Cie serdecznie i dziekuje za wizyte
UsuńMuszę przyznać cudne zdjęcia i miejsca
OdpowiedzUsuńA jesli chodzi o internetowe znajomosci to moj przyjaciel Czarodziej tez jest z netu pisal kiedys bloga na miescie plusa tam sie poznaliśmy i przyjazn trwa i trwa
Służba zdrowia mnie przeraża ja nawet boje sie tam iść
Niech zyje przyjazn!!! To piekna rzecz. Duzo zdrowia dla Ciebie i Czarodzieja. Dziekuje bardzo :)
UsuńPieniny kojarzą mi sie z dzieciństwem, wspaniałe zdjęcia :) Wolna Grupa Bukowina, SDM itp.....uwielbiam te klimaty :) Pozdrawiam i dziękuję za odwiedziny na moim blogu :)
OdpowiedzUsuńJako dziecko duzo chodzilam po roznych gorach z rodzicami. Piekne wspomnienia zostaja z nami. Dzieki serdeczne Agus, ciesze sie bardzo ze Jestes :)
UsuńTymi widokami górskimi połaskotałaś moje serce. Kocham góry. Gratulacje dla Julci. Inne miejsca też ciekawe. Super zdjęcia i dzięki tyemu masa wspomnień. Ja też czekam na złotą polską jesień,
OdpowiedzUsuńPoki co pogoda podla, a ja walcze z przeziebieniem :) Oby szybko sie poprawilo. Bardzo Ci dziekuje za odwiedziny i komentarz :) Duzo zdrowia i usmiechu
UsuńDzięki za uznanie dla moich wierszy. Ani nie śpiewam, ani nie gram. Chyba, że ktoś chciałby poznać jak brzmi śpiewająca krewetka (sam wymyśliłem). Nie polecam. :D
OdpowiedzUsuńTeż nie widziałem filmu ,,Ostatni dzień lata". Czasem inspiruje mnie jakieś zdjęcie, w tym wypadku z filmu, obraz, myśl jakaś. Różnie z tym bywa. \
Na razie to wstawiam tylko starsze rzeczy, jakoś nie mam natchnienia zupełnie do pisania.
Ogólnie rzecz biorąc od maja nie mam chęci nic pisać na swoim podstawowym blogu. Bo właściwie byłoby sporo narzekania. Przede wszystkim na kolano, okazało się, że mam uszkodzoną łąkotkę. 7 października mam mieć zabieg, niby nic strasznego, a już się obawiam. Ale specjalnie nie mam wyjścia innego, chyba, że chcę sobie zniszczyć niemal wszystkie stawy i kręgosłup od chodzenia na prostej niemal nodze.
Mam nadzieję, że sprawy zdrowotne jakoś się u Ciebie naprostują i u wszystkich znajomych osób, które mają jakieś problemy.
Pozdrawiam!
Mozaika Rzeczywistości.
Hej Piotrus mam na Ciebie ze u Ciebie wszystko w miare. Jak ten zabieg co pisales ze masz miec? Przepraszam, ze tak z opoznieniem odpisuje. Tyle komentarzy ze nie zauwazylam. W ogole ostatnio przypal ze mnie straszny. Pozdrawiam Cie serdecznie z zimnego Krakowa
UsuńKasiu Kochana wspaniały post! ..zdjęcia są mega cudne, mogę je oglądać i oglądać, wszystkie ujęcia są przepiękne! ..a widoki po prostu boskie, zwłaszcza Jezioro i okolice to fantastycznie niezwykłe zakątki :)
OdpowiedzUsuń..mam nadzieję, że Twoja przyjaciółka Kasia szybko wróci do zdrówka i Ty też zdrowiej, niech Ci nie dokuczają bóle!
..jestem pełna uznania i podziwu dla Twojej ślicznej Juli, że pokonała taką drogę na własnych nóżkach :)
- pozdrawiam Cię Kasiu najcieplej, ściskam najserdeczniej, życzę Ci ogrom zdrówka i Twojej cudownej Rodzince i Przyjaciółce <3
Bardzo Ci dziekuje za odwiedziny Anso. Trzymamy sie srednio, bo u nas chorobsko szaleje, na szczescie nie covid tylko zapalenie oskrzeli. Duzo zdrowia Kochana.
UsuńBardzo ciekawe widoki i super ujęcia, czuje się jakbym był z wami na tej wycieczce :D
OdpowiedzUsuńBardzo dziekuje za wizyte i ciesze sie ze moje relacje przenosza czytelnika w tamte miejsca. Pozdrawiam serdecznie
UsuńNiesamowite widoki. W tym roku przejeżdżałam niedaleko jeziora Czortyńskiego, także widziałam je z daleka. ;) To cudowne mieć z kimś taką relację, można sobie ufać, liczyć na siebie, rozmawiać godzinami, jeździć w góry ;i nie tylko ;). Coś pięknego. Życzę zdrowia i Tobie, i Twojej przyjaciółce. ;)
OdpowiedzUsuńBardzo sie ciesze ze Jestes L :) dziekuje Ci za wizyte i cieple slowa. U Kasi juz wszystko dobrze na szczescie, przekaze jej piekne zyczenia zdrowia od Wszystkich :) Cieszy mnie ze wyszla na proste bo juz jedna noga byla na tamtym swiecie.
UsuńJezu maryjka dla mnie za dużo tego wszystkiego. Za dużo treści nie jestem w stanie tyle przekalkulować.
OdpowiedzUsuńMiło Cie poznać Kasia, będę odwiedzał Twój blog.
Staram się pisać jak najwięcej. Ale weny mam tyle, żeby pisać 1 w tygodniu. Poza tym prowadzę dziennik myśli. Plus teraz pracuje nad scenariuszem do filmu.
Wakacje się kończą, ale niektórzy mają wieczne wakacje tak jak ja. Nie ma różnicy dla mnie czy wakacje czy nie...
Witaj, przepraszam ze odpisuje z opoznieniem :) Niesamowicie ciekawa jestem twojego scenariusza, trzymam kciuki. Milo mnie zaskoczyles. Dziekuje za odwiedziny Drogi Kolego z bloga 137. Pozdrawiam
UsuńWspaniałe wakacyjne wyprawy!
OdpowiedzUsuńWidać, że kochasz Gorce, bo wracasz na tamtejsze szlaki.( świetne, rodzinne zdjęcia z pobytu).
Bardzo lubię takie sielskie klimaty, jakie pokazujesz na swoich zdjęciach.
Zainteresowały mnie też zdjęcia ze Wschowy, bo maż chciałby mnie tam zabrać w podróż sentymentalną(mieszkał tam kiedyś przez rok, gdy był dzieckiem)
Oczywiście najbardziej urzekła mnie historia przyjaźni dwóch Kaś. Relacje, przyjaźnie, więzi z bliskimi i ludźmi w ogóle to najlepsze co w życiu mamy. Wszystko inne to tło, ważne i potrzebne, ale najważniejsi są ludzie i my sami( w kolejności - jak lubisz)
Pozdrawiam serdecznie
Ty tu jeszcze o wakacjach, a w kalendarzu już październik. Nawet nie wiem gdzie się podział wrzesień, tak szybko minął. Dobrze, że choć te wakacje były wolne od pandemii i mogliśmy złapać oddech.
OdpowiedzUsuńPosty rzadziej wrzucam teraz, bo brak czasu i w ogole ciezko sie zmobilizowac do roboty. Weny nie ma tylko spac by sie chcialo. Wrzesien zlecial jak reka odjal, w mgnieniu oka. Pozdrawiam Cie serdecznie Kochana.
UsuńByliśmy w tym roku z dzieciakami w Szczawnicy, więc i Jezioro Czorsztyńskie było zaliczone :) Piękne widoki są w tych Pieninach. Także polecam!
OdpowiedzUsuńTez bylam w Szczawnicy, niestety do Czorsztyna sie nie udalo. Bylo w planach ale pogoda pokrzyzowala te plany. Poza sezonem turystycznym dojazd tam jest kiepski. Dzieki Agnieszko za wizyte. Pozdrawiam serdecznie
UsuńPrzepiękne widoki, szkoda że lato już się skończyło :)
OdpowiedzUsuńBardzo szkoda, miejmy nadzieje na piekna jesien. Dzieki serdeczne za odwiedziny i komentarz. Pozdrawiam
UsuńAleż cudowne zdjęcia!!! Oczywiście najbardziej podobają mi się górskie pejzaże, ale z chęcią odwiedziłabym każde z tych miejsc.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)!!!
Piękne zdjęcia! Jeszcze bardziej żałuję, że lato i wakacje się skończyły. Już czekam na następne. ;)
OdpowiedzUsuńBardzo przyjemnie oglądało się zdjęcia. Mam tak samo, im więcej fotografuję tym lepiej mi wychodzą. A w górach to już obowiązkowo trzeba robić zdjęcia i przewidywany czas w trasie znacznie się wydłuża. Góry, pola, jeziora i takie sielskie klimaty są zdecydowanie dla mnie.
OdpowiedzUsuńBardzo sie ciesze :) dziekuje serdecznie za odwiedziny i komentarz. Pozdrawiam
UsuńKasiu.. . ale powiedz dlaczego ten czas nie ma dla nas litości... tak szybko mija ....
OdpowiedzUsuńNo wlasnie nie wiem czemu. Wakacje powinny trwac i trwac a doba powinna byc z gumy :) Dziekuje za odwiedziny, sciskam mocno
UsuńPodpisuję się pod tym ... doba z gumy - cudowne
Usuńi dbajcie o siebie :)
UsuńŚwietne zdjęcia Kasiu. Wszystkie mi się podobają, a najbardziej tego kotka biało - czarnego. Sam taki pomieszkiwał u mnie szesnaście lat, ale od 2015 roku za Tęczowym Mostem. Też kocham fotografowanie, ale najczęściej telefonem, stary Nikon leży gdzieś w szufladzie. Wrzesień był dla mnie aktywny - najpierw Bałtów, potem Chęciny i Chrusty/ Hrusty. Serdecznie pozdrawiam. Jeśli znajdziesz wolny czas, zapraszam na Imperium Lektur i Wielkie Oczekiwanie. Pozdrawiam obserwując początek Pełni i popijając ulubioną rozpuszczalną z mlekiem :) Serdeczności !
OdpowiedzUsuńWitaj Jardianie, serdecznie Ci dziekuje za piekny obszerny komentarz. Ciesze sie bardzo ze Ci sie wrzesien udal :) moj byl taki sobie. Myslalam ze pazdziernik bedzie ciekawszy a tymczasem lipa. Fajnie ze Ci sie podobaja zdjecia. Kotek nasz juz ma 13 mieszkow, za chwile bedzie rok jak go mamy. Dziekuje bardzo za odwiedziny. Chetnie do Ciebie zajrze :) Pozdrawiam
UsuńGilmour to taż mój ulubiony muzyk i jego/twoje zdjęcie profilowe mnie zaskoczylo. Najego pierwszym koncercie byłam w Stoczni gdańskiej.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że wakacje trwają zawsze za krótko, ważne by odskoczyć od codzienności. Pięknie piszesz o przyjaciółce.
Serdecznie pozdrawiam.:)
Niestety nie udalo mi sie byc na koncercie Gilmoura w Stoczni, ale bylam na ostatnim we Wroclawiu i to byl koncert zycia. Przepiekny, magiczny koncert. Widze ze poznalas mlodziutkiego Davida na zdjeciu profilowym. Uroczy chlopaczek z niego byl :) niesamowicie urodziwy. Pozdrawiam serdecznie Celu
UsuńPrzeczytałem wpis do końca, bardzo ciekawy punkt widzenia, nie spotkałem się z tym do tej pory. Bardzo lubię czytać twój blog, piszesz w taki sposób, że aż chce się czytać.
OdpowiedzUsuńBardzo dziekuje, milo mi niezmiernie :) Fajnie ze sie.to nie nudzi. Pisanie o gorach i wyjazdach w sumie najlepiej mi wychodzi. Czuje to po prostu :) Pozdrawiam serdecznie
UsuńKasiu, piękne zdjęcia 🙂 Moja Szczawnica wzbudziła we mnie uczucie tęsknoty, która będzie trwała do następnego wyjazdu. Dziewczynki są śliczne, a Lucyferek do przytulania 🙂 Buziaki serdeczne 😺
OdpowiedzUsuńBardzo dziekuje Anulka, tez bardzo tesknie za Szczawnica. Planuje zima wpasc do Szczawnicy, mam nadzieje ze wypali. Sciskam mocno :)
UsuńMam słabość do zdjęć z zachodem słońca, ale pozostałe też cudne :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziekuje, milo ze sie podobaja. Pozdrawiam serdecznie :)
UsuńBardzo ładne zdjęcia wyglądają jak żywe, widać że masz rękę do robienie fotografii.
OdpowiedzUsuńFajne zdjęcia:)
OdpowiedzUsuńBardzo dziekuje Patrycjo. Usciski
UsuńBardzo ciekawe i kolorowe zdjęcia widać że potrafisz uchwycić piękne chwile, wydaje się to łatwe ale nie każdemu wychodzą takie ujęcia, widać że blogowanie to twoja pasja.
OdpowiedzUsuń