Hej Kochani Blogerzy i Czytelnicy
Dziękuję serdecznie za odwiedziny i komentarze. Bez Was ten blog nie miałby sensu. Super, że Jesteście! Witam serdecznie Nowe Twarze, które ostatnio tu zawitały :)
Kto by chciał poczytać moje opowiadanie kto nie czytał to wrzucam link do spisu rozdziałów.
https://kasinyswiat.blogspot.com/2020/07/idac-pod-prad-spis-rozdziaow.html?m=1
Dziś będzie zdjęciowo, bo chce Wam pokazać moje magnesy i inne pamiątki, które zebrałam podczas ostatnich wycieczek i wypraw górskich. Nie wiem czy wspominałam, ale uwielbiam zbierać magnesy i medale ze schronisk górskich z serii :"Złote schroniska". Zbieramy także kubki ze smokami, ponieważ uwielbiamy smoki. To bardzo fajne pamiątki nie licząc zdjęć, które przypominają nam najfajniejsze miejsca, które odwiedziliśmy. Nazbierało się tego sporo, niestety nie wszystkie magnesy się zachowały, bo część rozbiły nasze koty. Część magnesów dostaliśmy od moich dobrych przyjaciół i znajomych - zawsze o nas pamiętają.
Mam wielką nadzieję, że ten post Was zaciekawi :)
Zapraszam :)
Zaczniemy od magnesów :)
Poniżej: Magnesik z Wrocławia, jednego z moich ukochanych dużych miast
Poniżej: w Toruniu byliśmy dwa razy, może w tym roku też się wybierzemy
Poniżej: Magnesik od Rudej z Łodzi
Poniżej: magnes z wycieczki w uroczym Darłówka
Poniżej: Sówka przyjechała ze Szczawnicy 😃😃😃😃
Poniżej: magnes Rysiem jest ze schroniska pod Turbaczem
Poniżej : te magnesy można kupić w bazie namiotowej pod Lubaniem (Gorce)
Poniżej: Lgiń jest w województwie Lubuskim, to mała wioska z ośrodkiem wczasowym nad Jeziorem Lgińskim
Poniżej: Od koleżanki Julki, która była na Słowacji
Poniżej: te dwa magnesiki kupiliśmy w skansenie w Pszczynie, w skansenie i w zagrodzie Żubrów
Poniżej: Magnes zakupiony w schronisku na Luboniu Wielkim. Byłam tam już dwa razy, bardzo lubię wracać na ten szczyt, piękne położenie i widoki
Schronisko ma bardzo ciekawą historię
Poniżej: Taki magnes można było dostać w schronisku pod Bereśnikiem ( Beskid Sądecki)
Poniżej: Magnes z Salzburga
Poniżej: I z Transylwanii
Też od Kasi fotograf
Ponizej : Od Asi z Gdańska
Poniżej: Magnes z Rumunii od naszej ukochanej Kasi fotograf
Poniżej: magnesiki od Broni z Torunia, która ma córkę w Toronto :)
Poniżej: Te urocze magnesiki kupiłam w Szczawnicy w sklepie z rękodziełem - na wysokości Parku Dolnego
Poniżej: owieczki przyjechały z Maciejowej w Gorcach ❤️❤️❤️❤️
Poniżej: Od Asi z Gdańska, z jej wczasów w Rabce
Poniżej: magnesy od naszej Leny z obozu koszykarskiego
Poniżej: Teraz troszkę medali
Medal ze schroniska pod Bereśnikiem, Beskid Sądecki
PTTK Oddział Pieniński
Poniżej: medal zakupiony w kasie pod Trzema Koronami
Pieniniński Park Narodowy
Poniżej : medal ze Schroniska na Leskowcu, Beskid Mały
Jana Pawła II
Poniżej: medale pamiątkowe z ruin zamku w Czorsztynie
Poniżej: medal z Turbacza
Poniżej: medal ze schroniska z Markowych Szczawin
Poniżej: Kubki z Wieliczki
Nie znalazłam takich fajnych kubków u nas, więc kupiłam je w Wieliczce
Trzymam w nim ołówki i pędzelki do malowania, pisaki do kaligrafii japońskiej
Poniżej:
Kubek i smok z parku rozrywki Energylandia
Mam jeszcze filiżankę do kawy i notesik ze sklepiku Zazdra z motywem rycerskim
Nie przepadam szczególnie za tymi wariatami roller coasterami, ale klimat Smoczego Grodu jest super
Notesik służy do zapisywania japońskich słówek i alfabetu hiragana
Poniżej: statek kupiliśmy w Jarosławcu na wczasach
Poniżej: Janosiki z Krościenka nad Dunajcem, Pieniny
Poniżej: kupiłam sobie też takie panoramy i legendy związane z Pieninami i Tatrami. Uwielbiam czytać takie książki i uczyć się panoram
Poniżej: seria przewodników z Rewasza też mi się bardzo przydaje - to moje najcenniejsze źródła wiedzy o Beskidach
A Wy lubicie magnesy na lodówkę? Co najchętniej przywozicie z wycieczek?
Mnie niedługo zabraknie miejsca na lodówce :) :) :)
Na koniec trochę słówek i wyrażeń w języku japońskim, które udało mi się przyswoić w ostatnim czasie, zapis fonetyczny czyli romaji
Ohayou - dzień dobry
Arigato gozaimasu - dziękuję bardzo
Sayonara - do widzenia, żegnaj
Hajimemashite - jak się masz?
Konbanwa - dobry wieczór
Genki dashite ne! - rozchmurz się
Nani koto da? - Co się dzieję?
Konnichiwa, do u zo yo ro shiku - cześć, miło Cię widzieć
Watashi wa nihongo ga sukashi shika hanasemasen - mówię trochę po japońsku
Poniżej: na zmianę uczę się pisania znaków hiragana i kanji - czyli system obrazkowy pochodzenia chińskiego
Dzięki aplikacji Duolingo szybko uczę się alfabetu sylabicznego hiragana, który jest jednym z ważniejszych rzeczy w nauce języka japońskiego. Jedne znaczki idą mi lepiej drugie troszkę gorzej, ale wierzę że z czasem je przyswoję.
Kończę już Kochani, do zobaczenia
Do u zo yo ro shiku
😃😃😃😃
Powoli szykuję post o jesiennej wycieczce na Luboń Wielki w Beskidzie Wyspowym tylko muszę do tego mieć komputer
Podziwiam Cię za ten japoński, dla mnie czarna magia :)
OdpowiedzUsuńMagnesy super, teraz mało podróżuję, ale kiedyś namiętnie zbierałam, teraz tylko dostaję w prezencie.
Magnes z Torunia najładniejszy, bo jestem lokalną patriotką, mieszkam w okolicach a w mieście pracuję :) a tak na serio, to każdy coś w sobie ma, co przyciąga oko i pobudza wspomnienia.
Do Torunia zawsze z wielką radością powracam. Dziękuję bardzo Aniu 😘
UsuńBuziaki
Kasia Dudziak
Fajne magnesy ,kubki i przewodniki !
OdpowiedzUsuńJa mam całą lodówkę i to dużą obklejoną magnesami gdzie byłam ja i moje córki.
A z wycieczek to jeszcze wysyłam pocztówki do rodziny i znajomych 🙂
Witaj Beciu :) ja też jeszcze wysyłam pocztówki i bardzo lubię je dostawać. Bardzo dziękuję za wizytę. Pozdrawiam serdecznie
UsuńKasinyswiat
Też zbieram magnesy, przywożę skąd tylko się da, a lodówka zapełnia się z prędkością światła :) Twoja kolekcja jest bardzo interesująca, tym bardziej, że na pierwszym miejscu zobaczyłam Wrocław, moje ukochane rodzinne miasto :)
OdpowiedzUsuńWitaj Iwonko. Chyba trzeba kupić większą lodówkę. Innej rady ni ma 🤣🤣🤣
UsuńŚciskam najmocniej
Kasinyswiat
Podziwiam za japoński:): Magnesiki super..ja nie zbieram Kiedyś z wypraw przywoziłam różne drobiazgi ..teraz już nie ,,,tylko wspomnienia i zdjęcia:)
OdpowiedzUsuńZdjęcia są super wspomnienieniem Pat :)
UsuńMiło Cię widzieć Kochana
Kasinyswiat
Oh, you always make a months worth in one post! Lovely collection! I have been watching the Japanese drama LIAR. It's pretty interesting. Hope you are having a beautiful February. Thank you so much for the great post! Our maker's space at the library is a great place to make magnets.
OdpowiedzUsuńHello again Dear Ellie. Im glad to see You here. Im very interesting about drama Liar. I love man from Japan
UsuńTake care and See You on your blog Dear.
Kisses from Poland
😘😘
Kasia Dudziak
Też za japoński podziwiam, ja z hebrajskim z kolei nie mogę jakoś iść do przodu. ;-). Moja Mama kolekcjonuje wszelkiej maści kubki i naklejki na lodówkę - a to z Gór a to znad Morza :-) . Pozdrawiam :-) .
OdpowiedzUsuńJa też Cie podziwiam za hebrajski. To naprawdę ciekawe. Kiedyś się uczyłam franc i portugalskiego. Też niełatwe ale te azjatyckie to naprawdę trudne.
UsuńDziękuję za wizytę.
Kasinyswiat
Cudowna kolekcja pamiątek. U mnie prym też wiodą magnesy, ale też mapy, rozkładane foldery i widokówki. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCześć Karolinko. Ja także lubię mapy, foldery i widokówki. Dziękuję za wizytę :) Do zobaczenia u Ciebie
UsuńKasinyswiat
Musisz Kasiu chyba pomyśleć o drugiej lodówce w takim razie - żeby było miejsce na magnesiki z Japonii chociażby :)
OdpowiedzUsuńNa wyjazdach staram się znaleźć coś lokalnego, jakąś pamiątkę, która będzie mi się kojarzyła właśnie z tym miejscem, ale nie zawsze się udaje - tym bardziej, że "lokalne" pamiątki to najczęściej... w Chinach teraz robią ;)
良い1日を!
db :)
Ciekawa kolekcja. Też mam trochę podobnych pamiątek. Bardzo często wracam z przewodnikami oraz różnymi książkami o danym miejscu. :) Co do nauki japońskiego: podziwiam. Niedawno dowiedziałam, że kuzyn męża uczy się z kolei chińskiego.
OdpowiedzUsuńŚwietna kolekcja magnesów. Sama też je zbieram i ułożyłam z nich nawet mapę Polski na lodówce.
OdpowiedzUsuńNa szczęście moja kocica (zwana Miałpą) nie zniszczyła mi ich! :)
Przydatne zwroty w języku japońskim. Niektóre znałam z oglądania anime i dram.
Pozdrawiam cieplutko <3
Kasiu, jak wszyscy podziwiam za japoński i za samozaparcie oraz zdolności językowe. Sówka śliczna bo szczawnicka, jak będę to poszukam :) U mnie w ostatnim wpisie Szczawnica 😃😃Uściski serdeczne 😘
OdpowiedzUsuńJapoński...nie do wiary, ale masz zacięcie, brawo...Twoje pamiątki pokazują jak bardzo lubisz poznawać świat, ja też ale magnesików nie zbieram, kiedyś ciekawe kubki tak..ale ile ich można mieć... wiec tylko cieszę oczy a nie nabywam już więcej
OdpowiedzUsuńmagnesiki ze Szczawnicy podobaja mi sie najbardziej..pozdrawiam bardzo ciepło
Dziękuję serdecznie Grażynko :) Widzę, że Cię zaskoczyłam tym Japońskim. To fakt, że nie można zbierać gadżetów w nieskończoność. Ściskam mocno i cieszę się, że zaglądasz. Zapraszam też na mój drugi blog Kasine Bziki :) Jeszcze raz dziękuję.
UsuńMam magnesy, kubki i ... ołówki!
OdpowiedzUsuńPiękna kolekcja Twoja. :)
Powodzenia w nauce. :)
O tak! Magnesiki muszą być! Już mi lodówki brakuje 😁 Ale żałuję, że zaczęłam zbierać tak późno i przepadło wiele podróży, które odbyliśmy...
OdpowiedzUsuńWitaj :) Ja też nie zbierałam wcześniej :) Przeważnie dostawałam. Fajnie, że Jesteś :)
UsuńCudowne pamiątki, niektóre magnesy są bardzo wyjątkowe, ale wszystkie robią miłe wrażenie. Kubki ze smokami są urocze, nie dziwię się, że zbieracie takie:) Ja również zbieram magnesy na lodówkę, mam też kilka pocztówek oraz figurek, ale jednak magnesy górą:)
OdpowiedzUsuńGratuluję postępów w nauce japońskiego, podziwiam twój zapał i życzę powodzenia w dalszej nauce❤️
Kasiu, jestem pod wrażeniem zarówno Twoich zbiorów z wypraw i nadesłanych, jak i nauki pisania takim pismem! dawno temu panowała moda na chińskie napisy na odzieży, sama takie haftowałam , ale nikt chyba nie wiedział, co oznaczają, podobała się ich grafika po prostu.
OdpowiedzUsuńRęcznie wykonane magnesy chyba najładniejsze:-)
Uściski dla Cebie i dziewczynek!
jotka
Fajna kolekcja Kasiu i u mnie się trochę takich magnesików nazbierało. Potem jest pamiątka i co wspominać. Widzę, że nauka japońskiego idzie Ci coraz lepiej. To super! Życzę Ci dalszych sukcesów i wytrwałości. Kraj kwitnącej wiśni jest piękny, zwłaszcza na wiosnę! Uściskam🙂
OdpowiedzUsuńDziękuję za wizytę i komentarze Lutanko. Niestety widoki na odwiedzenie Japonii marne. Lot drogi pobyt też... Zostaje snuć marzenia i się uczyć języka. Pozdrawiam serdecznie
UsuńKasia
Też mam kolekcję magnesów, chociaż nie tak dużą jak Ty :) Za to pocztówek i różnego rodzaju kartek mam cały karton :) Piękne kubki i ciekawe książki. Życzę wielu wspaniałych wypraw!
OdpowiedzUsuńTeż gdzieś mam pocztówki. Dużo pocztówek. Kiedyś bawiłam się w Postcrossing. Dziękuję za wizytę i komentarz.
UsuńPozdrawiam serdecznie
Kasinyswiat
Kasieńko...przepiękne masz te pamiątki z wyjazdów...
OdpowiedzUsuńStokrotka
Kochana Stokrotko dziękuję bardzo. Miło Cię widzieć :)
UsuńŚciskam najmocniej
Kasia Dudziak
Mam oblepioną całą lodówkę, bo nasze Nieloty uwielbiają się nimi bawić...;o) Skąd taka kolekcja ?? Nie mam pojęcia...;o)
OdpowiedzUsuńDziękuję za obecność Kochana Gordyjko :) Julka także lubi ściągać magnesy i się nimi bawić. Przytulasy dla Was ❤️❤️❤️
UsuńKasia
Wow
OdpowiedzUsuńKasiu, masz imponująca kolekcję magnesów. Wiele z nich to prawdziwe cudeńka. Byłam maniaczką suwenirów. Na szczęście opamiętałam się w porę. Kilka kartonów podarowałam Pani na Pchlim targu. Przyjęła z wielką radością. Teraz z podróży przywożę jedynie mapy i ciekawe albumy.
Serdecznie pozdrawiam:)
Witaj Lusiu dziękuję za pamięć, odwiedziny i ciepłe słowa. To fakt, nie można chomikować w nieskończoność.
UsuńMapy też lubię i albumy. Trzymaj się Kochana
Kasia
Ja też zbieram magnesy z podróży. Na lodówce zabrakło nam miejsca już dawno więc mamy w przedpokoju dwie takie duże magnetyczne płyty pełne magnesów i przymierzamy się do kupna trzeciej bo brakuje nam już miejsca.
OdpowiedzUsuńSuper ciekawa pasja te kubki ze smokami. Ja oprócz magnesów przywożę z podróży mnóstwo rzeczy - zakładki do książek, ołówki, puszki na herbatę, zawsze kupuję obrazek od ulicznego malarza, kubki też ale ze Starbucksa. Oprócz tego często jakąś ręcznie robioną biżuterię, przyprawy, czasem jakąś pierdółkę na półkę hi hi hi
Witaj Mo. Masz bardzo fajnego bloga :) Już się rozejrzałam. Uwielbiam podróże tak jak Ty, ale ostatnio za granicę rzadko jeżdżę bo finansowo cienko przędziemy. Mam nadzieję że kiedyś się to.zmieni. Marzę o Słowacji która jest tak blisko i tak wiele oferuje.
UsuńDziękuję za odwiedziny i pozdrawiam serdecznie. Do zobaczenia u Ciebie
Kasia
wspaniała kolekcja, chyba najbardziej urzekły mnie te dwa magnesy ze sklepu z rękodziełem <3
OdpowiedzUsuńpostępy w nauce Japońskiego idą Ci imponująco! takie skomplikowane graficzne znaki :) brawo, podziwiam moncno!
Dziękuję bardzo za wizytę i ciepłe słowa. Bardzo dopingują w nauce. Powoli idzie do przodu. Znaki bywają trudniejsze i łatwiejsze. Hiragana zdecydowanie łatwiejsza od Kanji. Przytulaski.
UsuńKasia
Magnesy obowiązkowo z podróży przywożę😉
OdpowiedzUsuńA także niepowtarzalne wrażenia i dużo zdjęć🤗
Japońskiego -zazdroszczę😉
Pozdrawiam cieplutko kochana🌷😊
Witaj Morgano miło Cię widzieć Kochana. Bardzo lubię magnesy. Są coraz ciekawsze :)
UsuńPrzytulaski
Kasia
Magnesy i koty - to jak bym o nas czytała :D Niesamowita kolekcja, smoki również nieziemskie, mamy wiele ze sobą wspólnego w kwestii lubienia :D Ściskam mocno!
OdpowiedzUsuńWitaj Alutko :) Bardzo mi miło, że mamy podobne upodobania. Rozgość się w mych skromnych progach.
UsuńMiłego tygodnia
Kasia
Wspaniałe pamiątki z podroży! My też zbieramy magnesy :) Na lodówce już trochę ich jest ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję Agnieszko. Fajne to zbieranie magnesów :) Uściski dla Rodzinki :)
UsuńKasia
Ale cudne magnesy <3 Kocham Wrocław <3
OdpowiedzUsuńHej Kinguś :) ja też kocham Wrocław. Przytulam :)
UsuńKasia
Niezwykła kolekcja i jaka duża <3. Magnesy piękne, najbardziej podoba mi się ten z Zakopanego. Smocze kubki to już w ogóle genialne, taką kolekcję to sama bym sobie chętnie założyła. Z wycieczek przywoziłam kiedyś figureczki przedstawiające ciekawsze zabytki, jednak trochę mnie zaczęły męczyć przy ścieraniu kurzy i więcej nie zbieram ;p.
OdpowiedzUsuńPowodzenia w dalszej nauce :* podziwiam Twój zapał :D
Hejka Roksi :) Bardzo ciekawa jestem tych figurek :) Te magnesy to coraz ciekawsze, fantazyjne. To prawda, że kurza się strasznie. Musiałam sporo ozdób przed kotami pochować 😆😆😆
UsuńŚciskam najmocniej
Kasia
Nie widzę wśród magnesów takiego z Warszawy. :D A to przecież najważniejsze miasto. Swoją drogą parę lat temu jak przyjechała do mnie moja Siostra z Bloga to wynalazłem sklep z pamiątkami warszawskimi. Kupiłem im między innymi pluszowego bociana. :D Ale inne rzeczy, bardziej kojarzące się z Warszawą też mieli.
OdpowiedzUsuńO rety. Te znaczki są jak mróweczki. Nijak nie wiedziałbym jak je od siebie rozróżniać. @_@
Teraz opiekunka Babci jest dla nas przeszłością. Nie ma mieszkania Babci, więc nie ma też problemu z nią. I tyle.
Najgorsze jest to, że nikt nie spodziewał się tego, że wujek nas tak szybko opuści.
Pozdrawiam!
https://mozaikarzeczywistosci.blogspot.com/
Cześć Piotruś :) Miło że Jesteś. Magnes z Wawy był bo córka przywiozła z wycieczki, ale nie mogę go zlokalizować. Przepadł gdzieś niewiadomo gdzie. Szczerze mówiąc nie przepadam za stolicą. Byłam trzy razy i nie poczułam do niej mięty. Czuje się tam dziwnie mała.
UsuńPozdrawiam serdecznie
Kasinyswiat
Witaj Kasiu, masz piękną kolekcję magnesów. Najbardziej podoba mi się ten ze szlakiem i nazwą Dzwonkówka. Prosty, a kojarzy się z wędrowaniem szlakami, coś co obydwie lubimy, choć ja od jakiegoś czasu wolę szlaki rowerowe.
OdpowiedzUsuńJa też mam sporo magnesów na lodówce. Wszędzie gdzie jestem kupuję papierowe mapy i przewodniki oraz papierowe zakładki do książek.
Dziękuję za życzenia. Ściskam Cię mocno i podziwiam za naukę języka japońskiego.
My przywozimy różności: kartki, ceramikę, książki... Czasem kupuję też biżuterię :) Jeśli jakieś miejsce zwiedzamy na rowerze to szukamy naklejek na rower :)
OdpowiedzUsuńMagnesiki są miła pamiątką. Też mam trochę. Zbieram też naparstki z różnych miejsc :)
OdpowiedzUsuńWitaj Iwonko miło, że wpadłaś. Cieszę się bardzo. Baw się dobrze i rozsiądź wygodnie. Pozdrawiam serdecznie
UsuńKasia Dudziak
Bardzo miło Ciebie poznać 🙂
OdpowiedzUsuńTrochę czasu mi zajmie przejrzenie wszystkich wpisów ale na pewno je przejrzę, poczytam i wtedy poznam Ciebie jeszcze lepiej.
Masz fantastyczne pasje a ja lubię ludzi z pasją.
Podziwiam za naukę tak trudnego języka. Szacun!
Też przywozimy magnesy z różnych miejsc. Dostajemy je też od podróżujących znajomych.Ostatnio próbowaliśmy je policzyć i wyszło nam ok 240. Trochę trzeba się nagimnastykować przy myciu ale bez nich lodówka jest smutna:)
Pozdrawiam cieplutko i dziękuję za odwiedziny🙂
Witaj Maminku, dziękuję bardzo, Kochana Jesteś :) Mnie też miło Cię tu gościć :) i na drugim blogu także :) Twoje blogi też bardzo mi się podobają. Rozgość się :)
UsuńPozdrawiam serdecznie
Kasia
O, ja tez zawsze przywoze z podrozy magnesy! I tez niestety czesc zostala kilka lat temu zniszczona, tylko przez naszego psa, kiedy byl jeszcze mlody i szalony. ;)
OdpowiedzUsuńWitaj Agatko miło, że Jesteś. Dziękuję za wizytę :) Tak to jest z tymi naszymi zwierzakami. Szaleją i nie patrzą na nic. Pozdrawiam serdecznie
UsuńKasia
Kasiu, ładna kolekcja pamiątek. Od pewnego czasu również magnesiki przywozimy, głównie jako upominki dla innych :) W charakterze pamiątek z podróży mamy kubki i dzwoneczki, kiedyś mi się spodobały i mam kilka.
OdpowiedzUsuńŚliczne niebieskie tło ma teraz Twój blog. Przytulam :)
Dziękuję bardzo Kochana Anusiu. Ściskam najmocniej. Super, że Ci się podoba. Buziaki i zapraszam jeszcze na blog Kasine bziki
UsuńKasia
Kasia
Wow, chciałabym mieć taką kolekcję magnesów. Niestety mam zabudowaną lodówkę, nie mam gdzie ich wieszać, więc uznaje kupowanie ich za bezsens. A jednak to fajna pamiątka :)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo za odwiedziny i komentarze. Cieszy mnie każde zainteresowanie. Długo zbieraliśmy te pamiątki. Najbardziej lubię kubki i magnesy :)
UsuńPozdrawiam serdecznie spokojnej nocy
Kasia
Moim ulubionym magnesem jest wojciech jaruzelski przywieziony znad morza
OdpowiedzUsuńNiezła kolekcja, Kasiu. Mam ze sobą nowy laptop i nie mogę się zalogować na niektórych blogach, nie mam pojęcia dlaczego.
OdpowiedzUsuńMam kilkanaście magnesów, jakoś nie lubię takich tandetnych z imionami. JoAnna.
Dziękuję Asiu. Ja także nie lubię tych z imionami. Najładniejsze są te rzeźbione. Jest ich teraz od groma.
UsuńMiłego dnia Kochana
Już w wieku 10 lat zbierałem różne odznaki (to były lata 70. XX wieku), szczególnie dużo ich otrzymałem w czasie Targów Poznańskich. Potem chodząc po górach, zbierałem metalowe odznaki pokazujące schroniska górskie. W czasie powstania "Solidarności" uzbierałem trochę znaczków, jak też często koledzy i rodzina coś tam przynieśli. Od wielu lat wszystkie te znaczki, przypięte do maty, wiszą w moim biurze-muszę koniecznie kiedyś zrobić ich zdjęcie (albo może i wideo) i zamieścić online, objaśniając co poniektóre i historię ich zdobycia.
OdpowiedzUsuńWitaj Jacku miło, że zawitałeś :) też zbieramy odznaki turystyczne. Rewelacyjna pamiątka. Zrób taki post chętnie zobaczę :) Filmiki będą super. Dziękuję i pozdrawiam serdecznie
UsuńLeskowiec... z jego okolic pochodze :-) Ja lubie kolekcjonowac koszulki z napisami miejsca ktore zwiedzilam, magnesy natomiast kolekcjonuje moja mama.
OdpowiedzUsuńO koszulki też super sprawa. Zdarza nam się kupować w bazie studenckiej na Lubaniu. Pozdrawiam serdecznie :) i dziękuję bardzo
UsuńBardzo ciekawe pamiątki masz z podróży. Ja mam podobne, lecz z Zakopanem, Kołobrzegu i Ustroniu Morskim od rodziny. Ja również lubię kupować pamiątki z podróży. Mam parę, jak książkę o Gołuchowie, figurkę rycerza, którą kupiłem w Gnieźnie, pocztówki z Biskupina i z Kudowy Zdrój. Mam dużo różnych magnesów na lodówkę, a także tabliczki z moim imieniem i wypisanymi cechami, jak odważny, błyskotliwy, solidny, pomysłowy i przebojowy. Nawet wiele z nich pasuje do mojej osobowości 😉 Ja mam bardzo podobne notesy na gumkę, ale używam głównie do pisania dziennika osobistego jako narzędzie mojej autoterapii. Tam też zapisuję zapiski związane z zadaniami, które wykonuję z kalendarza Action For Happiness, a dodatkowo piszę dziennik w języku niemieckim. Mam też kalendarz z miejscami do tworzenia własnych stron do planowania, również strony z kropeczkami. I zrobiłem z tego planer, którego prowadzę w języku angielskim. Tak sobie myślę, że w ramach języka obcego zawodowego w gastronomii napiszę parę wpisów na moim blogu po niemiecku lub po angielsku na temat związany z gastronomią, jak chociażby odczytywanie receptur na potrawy z różnych obcojęzycznych stron. Dużo skrótów używa się w przepisach kulinarnych, jak chociażby w języku niemieckim, jak np. TL - der Teelöffel, czyli łyżeczka (łyżeczka do herbaty), czy też np. El - der Esslöffel - łyżka stołowa. Takie coś z pewnością będzie przydatne dla wielu osób, którzy chcieliby coś przyrządzić wg przepisu z obcojęzycznych stron kulinarnych. Ja podziwiam Cię bardzo za to, że nie tylko interesujesz się Japonią, kulturą i wszystkim, co jest związane z Japonią, ale i nauką języka japońskiego. Masz dużą motywację za to i doceniam Cię za to. Cenię sobie ludzi, którzy mają chęć i zapał do nauki takich języków.
UsuńMogę tylko powiedzieć... wunderbar (wspaniale!)
Viele Grüsse für dich und ich nehme dich ganz fest in deine Armee (Wielkie pozdrowienia dla Ciebie i ściskam Cię mocno) 🤗🥰😘