sobota, 20 września 2014

Capri - moje wyśnione marzenie, wyspa szczęścia skąpana w słońcu - fotografie

                                             Port Marina Grande na Capri





 
Wyspa Capri to niemal raj na Ziemi






 
W oczekiwaniu na kawkę



 
Na Anacapri można dostać się pieszo, kolejką szynową Funicolare i busikiem





 
Na Anacapri




 
 
Pewna stylowa restauracyjka na Anacapri najweselej kojarzy nam się z pewnym zalotnym kelnerem, który starał się ogarnąć podstawy języka polskiego


 
Wołowina z cukinią. Wygląda ładnie, ale w smaku raczej mdła. Szkoda, że nie zamówiłam dania z owoców morza.




 
Tam pomarańcze jesz prosto z drzewa -  świeżutkie, soczyste, dojrzewające w południowym słońcu

 
I z powrotem w porcie






 
Za tym pięknym okazem mój kochany mąż musiał się nieźle nauganiać


 
Jakże urokliwy zachód słońca nad Morzem Tyreńskim

 
Widoczny w oddali wulkan Wezuwiusz



 
Takie cuda tylko na Capri


 
Port w Neapolu
 





 
Villa San Michelle - dom Axela Munthe, szwedzkiego lekarza, psychiatry i pisarza. Pod koniec życia powrócił do Szwecji, gdzie powstało dzieło jego życia pt. Księga z San Michelle.
 
 


























 
Patio, ogród i taras niezwykłe urokliwe, powalające widoki
 

























 
Willa Tyberiusza widziana z tarasu








 
Wszystkie rzeźby, które znajdują się w mzeum zostały znalezione na terenie dawnej Willi Tyberiusza





 
Mała alula koncertowa



 
Poznajecie tę panią w kapeluszu ala Meksykanka?


 
 
 
 
 
 
 
 
 
 


6 komentarzy:

  1. Przepiękne miejsce. Tylko pozazdrościć takiego wypoczynku.

    OdpowiedzUsuń
  2. Szkoda, że dłużej nie mogłam tam zostać.

    OdpowiedzUsuń
  3. Po pierwsze dzięki za odwiedziny ;)
    Uwielbiam oglądać zdjęcia z ciekawych zakątków świata...póki co nasze podróże są mocno ograniczone i finansowo i dzieciowo ale mam nadzieje ze niedługo to się zmieni ;) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Witaj :)

    Piękne zdjęcia, przepiękne miejsca! Zazdroszczę!

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Dziękuję bardzo. Staraliśmy się z mężem uchwycić najpiękniejsze miejsca. Teraz czas na Paryż.

    OdpowiedzUsuń